W Kocie (gmina Jedwabno) odbyło się w środę spotkanie z poetką Krystyną Królikowską. Pani Krystyna z wykształcenia jest psychologiem, z zawodu nauczycielem akademickim a z zamiłowania poetką. Od 2010 roku związana jest też z gminą Jedwabno.
W Kocie ma działkę rekreacyjną. - To jest moje drugie, poza Warszawą, miejsce na Ziemi – mówi z uśmiechem. - Trzecim jest Jedwabno, a przede wszystkim biblioteka, z którą bardzo szybko zawarłam znajomość i bardzo się z tego cieszę – dodaje.
Spotkanie autorskie z panią Krystyną zorganizowała właśnie Gminna Biblioteka Publiczna w Jedwabnie. Odbyło się ono oczywiście w Kocie, a wzięło w nim udział kilkadziesiąt osób.
Współorganizatorem spotkanie było sołectwo Kot, w tym sołtys Anna Lanckowska oraz Anna Błażejczyk.
Dla wszystkich, którzy byli na spotkaniu a także dla tych, którzy zastanawiają się jak było, powstał już wiersz:
W sierpniowe popołudnie, tu w Kocie, w świetlicy
zebrali się poezji wierni miłośnicy.
Zebrali się z ochotą i nie bez przyczyny,
ciekawi wierszy pióra „kotowej” Krystyny,
która Kotem, od lat się trzynastu zachwyca.
Pełna była ciekawych przybyszy świetlica.
Bohaterka spotkania powitała gości,
po czym czytała wiersze, które, o radości,
nagrodzone zostały słuchaczy uznaniem,
oklaskami. Klaskali panowie i panie.
Pisze dalej, bo wiem, że na słowa te czeka
jedwabieńska, przyjazna od lat, biblioteka,
której wiele zawdzięczam i teraz, w podzięce
ten wierszy dedykuję kochanej Irence,
Oli i pani sołtys, która, taka miła,
świetlicę na spotkanie nam udostępniła.
Potem były pytania, bukiet ślicznych kwiatów,
a ja, z całą powagą, wracam do tematu,
który jedna z obecnych szczerze poruszyła:
dlaczego tak wyglądam. Bardzo była miła.
Co robię, jakich kremów, balsamów używam.
Odpowiadam: to proste: ja jestem szczęśliwa,
bo takie jest z pewnością, moje miłe panie,
eliksiru miłości potężne działanie.
Ja tego nie ukrywam, że jestem od rana
w tworzeniu różnych wierszy mocno zakochana,
a miłość, która wiernie ludziom towarzyszy
często także czynności i rzeczy dotyczy.
A ten wiersz, nie ukrywam, bardzo tego chciałam,
trzynastoma zgłoskami w nocy zrymowałam.
Oj, tak, tak! Tam zawsze był tzw. kiosk. Ja pamiętam taki blaszany, przeszklony. Być może wcześniej stał tam \"drewniak\". Te napoleonki, pączki... Mordki i łapki oblepione lukrem, kremem stawiały się na lekcji po tej dużej przerwie.
Sentymentalna
2025-07-16 12:49:27
No, mnie z dzieciństwem kojarzy się chleb od Bielskiego lub Kochanka. A w tym punkcie, a nieopodal chodziłam do podstawówki, była też kiedyś cukiernia czy piekarnia i na długich przerwach biegało się tam po spore ciastka \"ptasie mleczko\"...
Tutejsza
2025-07-16 11:20:14
Tekst nieciekawy, po prostu wylana żółć z głebi trzewi pana Mądrzejowskiego okraszony nieciekawym zdjęciem. Jak nie macie felietnistów, to może warto ogłosić jakiś konkurs, a nie publikować treści o niskim i watpliwym poziomie. Może chwila refleksji?
Joanna
2025-07-16 11:17:08
Co to SIM?
Gabi
2025-07-16 09:35:16
Gratuluję odwagi oderwania się odnzielonego koryta.
Obserwator
2025-07-16 00:44:02
Już zapewne Zieloni obstawili ten Stołek. Konkurs to farsa. O ile będzie :)
Obserwator
2025-07-16 00:43:05
To ciekawe kto z PSL zasiądzie na stołku, Jarku czekamy i obserwujemy!
Mieszkańcy
2025-07-15 16:55:33
Żołądek zawsze daje znać gdy jest pusty ale mózg niestety nie.
kozaostra
2025-07-15 15:20:02
Naszym włodarzom tylko najlepiej wychodzi przecinanie wstążek.A narkotykami jak handlowali tak handluja.Przykro wszyscy maja wywalona co dzieje się z młodzieżą. Najważniejsze że wstążki przecięte.Myslalam panie Burmistrzu że pan to ogarnie ale nic w tym kierunku nie robione.Wszystko zamiatane pod dywan oczywiscie tyczy to całej rady.
Julka
2025-07-15 10:38:46
Smolasty to artystyczne dno dna i patologia. Kto wpadł na pomysł żeby to beznadziejne byle co zaprosić??? i jeszcze mu płacić
Prusak
2025-07-15 08:11:55