Poniedziałek, 8 Grudzień
Imieniny: Delfiny, Marii, Wirginiusza -

Reklama


Reklama

Samotność zabija szybciej, niż choroba. W Szczytnie znaleziono sposób, jak ją oszukać


Dwie seniorki ze Szczytna – 77- i 83-letnia – leżały na podłodze swoich mieszkań, bez siły, bez telefonu, bez szans na pomoc. Uratowało je jedno: regularne pukanie do drzwi przez wolontariuszy Naszej Szczycieńskiej Ziemi realizujących program Poczty Obiadowej Fundacji Biedronka. Program, który miał dowozić ciepłe obiady, stał się w praktyce systemem wczesnego reagowania. I – jak mówią sami wolontariusze – ratuje życie częściej, niż ktokolwiek myśli.



W Szczytnie dwa razy w ciągu kilku miesięcy doszło do sytuacji, które mogły zakończyć się tragedią. Dwie seniorki – 77- i 83-letnia – leżały na podłodze swoich mieszkań, niezdolne wstać, niezdolne zadzwonić, niewidoczne dla świata. I prawdopodobnie nikt by tego nie zauważył, gdyby nie jedno: stała obecność wolontariuszy Naszej Szczycieńskiej Ziemi.

 

To nie był przypadek. To system, który działa. - I który, ratuje życie częściej, niż komukolwiek się wydaje – mówi Dorota Poniatowska, wolontariuszka akcji, przedstawiciela Stowarzyszania Nasza Szczycieńska Ziemia..

 

„Słyszę krzyk. Kobiecy głos. Mówi, że leży na podłodze”

27 listopada, godzina 10.30. Jeden z wolontariuszy, który dostarcza ciepły posiłek do jednej z podopiecznych w Szczytnie, zatrzymuje się pod drzwiami.

 

- Puka. Cisza – opowiada pani Dorota. - Nagle – wołanie o pomoc.

 

Seniorka przewróciła się w mieszkaniu. Nie była w stanie dotrzeć do drzwi.

 

- Leżała na podłodze. Nie mogła wstać. Nie mogła nawet zadzwonić – mówi Dorota Poniatowska. - Nasz wolontariusz natychmiast wezwał karetkę. Medycy dotarli, udzielili tej pani pomocy. Żyje.

 

 


Reklama

Bez tej wizyty sytuacja mogła wyglądać inaczej. Dramatycznie.

 

– Mało kto wie, że człowiek w takim stanie może umrzeć. W ciszy, w czterech ścianach, zanim ktokolwiek zauważy brak kontaktu – mówi Dorota Poniatowska, koordynatorka Poczty Obiadowej na terenie Szczytna.

 

Lipiec. Ta sama historia. Inne mieszkanie. To nie pierwszy taki przypadek. Latem 2025 roku jedna z podopiecznych nie odebrała posiłku.

 

- Wolontariusz próbował się dodzwonić – bez skutku – mówi pani Dorota. - Ja również nie mogłam skontaktować się z tą panią. Drzwi były zamknięte od środka. Seniorka przewróciła się kilka godzin wcześniej i nie była w stanie podczołgać się do telefonu. Leżała na podłodze, odwodniona, przerażona. Wezwaliśmy na miejsce opiekunkę tej pani, która otworzyła drzwi. Przyjechali ratownicy medyczni. Pomogli. Na szczęście, zdążyli.

 

– Te zdarzenia zapadają w pamięć – mówi Poniatowska. – Starość, choroba i samotność potrafią odebrać życie szybciej, niż ktokolwiek przypuszcza. Rodziny pracują, mieszkają poza Szczytnem, czasem za granicą. A nasi seniorzy zostają z tym wszystkim sami.

 

 

Poczta Obiadowa działa w Szczytnie od 2 czerwca 2025 roku. To jedyne takie wdrożenie w całym województwie warmińsko-mazurskim. Program obejmuje 70 osób powyżej 60. roku życia, najczęściej samotnych, schorowanych, z bardzo niskimi dochodami. Trzy razy w tygodniu dostają ciepły posiłek.

Reklama

 

Ale jedzenie to tylko połowa historii. Druga połowa – ta najważniejsza – to regularny kontakt.

 

Wizyty. Pukanie do drzwi. „Dzień dobry, jak się pani czuje?”. To coś, czego seniorom najbardziej brakuje.

 

– Wolontariusz jest często jedynym człowiekiem, którego nasi podopieczni widzą tego dnia – mówi Poniatowska. – Czasem jedynym w całym tygodniu.

 

Dla wielu osób samotnych starość nie jest spokojnym etapem życia. Jest walką z chorobą, lękiem, ograniczoną sprawnością, poczuciem, że nikt już nie przyjdzie.

 

Dlatego każda wizyta to nie tylko obiad – to kontrola bezpieczeństwa.

 

- Dwa przypadki uratowanych seniorek to nie statystyka – mówi Paweł Krassowski, prezes stowarzyszania NSZ. - To sygnał, że takich zdarzeń jest więcej – tylko o części z nich ktoś zdąży opowiedzieć. Senior może przewrócić się w kuchni i umrzeć z głodu lub wychłodzenia. To okrutne, ale prawdziwe – dodaje. – Dlatego tak ważne jest, że ktoś przychodzi. Że sprawdza. Że nie odkłada wizyty na jutro.



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama