Dwie seniorki ze Szczytna – 77- i 83-letnia – leżały na podłodze swoich mieszkań, bez siły, bez telefonu, bez szans na pomoc. Uratowało je jedno: regularne pukanie do drzwi przez wolontariuszy Naszej Szczycieńskiej Ziemi realizujących program Poczty Obiadowej Fundacji Biedronka. Program, który miał dowozić ciepłe obiady, stał się w praktyce systemem wczesnego reagowania. I – jak mówią sami wolontariusze – ratuje życie częściej, niż ktokolwiek myśli.
W Szczytnie dwa razy w ciągu kilku miesięcy doszło do sytuacji, które mogły zakończyć się tragedią. Dwie seniorki – 77- i 83-letnia – leżały na podłodze swoich mieszkań, niezdolne wstać, niezdolne zadzwonić, niewidoczne dla świata. I prawdopodobnie nikt by tego nie zauważył, gdyby nie jedno: stała obecność wolontariuszy Naszej Szczycieńskiej Ziemi.
To nie był przypadek. To system, który działa. - I który, ratuje życie częściej, niż komukolwiek się wydaje – mówi Dorota Poniatowska, wolontariuszka akcji, przedstawiciela Stowarzyszania Nasza Szczycieńska Ziemia..
„Słyszę krzyk. Kobiecy głos. Mówi, że leży na podłodze”
27 listopada, godzina 10.30. Jeden z wolontariuszy, który dostarcza ciepły posiłek do jednej z podopiecznych w Szczytnie, zatrzymuje się pod drzwiami.
- Puka. Cisza – opowiada pani Dorota. - Nagle – wołanie o pomoc.
Seniorka przewróciła się w mieszkaniu. Nie była w stanie dotrzeć do drzwi.
- Leżała na podłodze. Nie mogła wstać. Nie mogła nawet zadzwonić – mówi Dorota Poniatowska. - Nasz wolontariusz natychmiast wezwał karetkę. Medycy dotarli, udzielili tej pani pomocy. Żyje.
Bez tej wizyty sytuacja mogła wyglądać inaczej. Dramatycznie.
– Mało kto wie, że człowiek w takim stanie może umrzeć. W ciszy, w czterech ścianach, zanim ktokolwiek zauważy brak kontaktu – mówi Dorota Poniatowska, koordynatorka Poczty Obiadowej na terenie Szczytna.
Lipiec. Ta sama historia. Inne mieszkanie. To nie pierwszy taki przypadek. Latem 2025 roku jedna z podopiecznych nie odebrała posiłku.
- Wolontariusz próbował się dodzwonić – bez skutku – mówi pani Dorota. - Ja również nie mogłam skontaktować się z tą panią. Drzwi były zamknięte od środka. Seniorka przewróciła się kilka godzin wcześniej i nie była w stanie podczołgać się do telefonu. Leżała na podłodze, odwodniona, przerażona. Wezwaliśmy na miejsce opiekunkę tej pani, która otworzyła drzwi. Przyjechali ratownicy medyczni. Pomogli. Na szczęście, zdążyli.
– Te zdarzenia zapadają w pamięć – mówi Poniatowska. – Starość, choroba i samotność potrafią odebrać życie szybciej, niż ktokolwiek przypuszcza. Rodziny pracują, mieszkają poza Szczytnem, czasem za granicą. A nasi seniorzy zostają z tym wszystkim sami.
Poczta Obiadowa działa w Szczytnie od 2 czerwca 2025 roku. To jedyne takie wdrożenie w całym województwie warmińsko-mazurskim. Program obejmuje 70 osób powyżej 60. roku życia, najczęściej samotnych, schorowanych, z bardzo niskimi dochodami. Trzy razy w tygodniu dostają ciepły posiłek.
Ale jedzenie to tylko połowa historii. Druga połowa – ta najważniejsza – to regularny kontakt.
Wizyty. Pukanie do drzwi. „Dzień dobry, jak się pani czuje?”. To coś, czego seniorom najbardziej brakuje.
– Wolontariusz jest często jedynym człowiekiem, którego nasi podopieczni widzą tego dnia – mówi Poniatowska. – Czasem jedynym w całym tygodniu.
Dla wielu osób samotnych starość nie jest spokojnym etapem życia. Jest walką z chorobą, lękiem, ograniczoną sprawnością, poczuciem, że nikt już nie przyjdzie.
Dlatego każda wizyta to nie tylko obiad – to kontrola bezpieczeństwa.
- Dwa przypadki uratowanych seniorek to nie statystyka – mówi Paweł Krassowski, prezes stowarzyszania NSZ. - To sygnał, że takich zdarzeń jest więcej – tylko o części z nich ktoś zdąży opowiedzieć. Senior może przewrócić się w kuchni i umrzeć z głodu lub wychłodzenia. To okrutne, ale prawdziwe – dodaje. – Dlatego tak ważne jest, że ktoś przychodzi. Że sprawdza. Że nie odkłada wizyty na jutro.
Co za ironia losu, przecież jest lodowisko otwarte można skorzystać, a nie siedzieć na poczekalni PKS. Naprawdę jeśli chodzi o komunikacje i infrastrukturę miasto Szczytno to jedno wielkie zero, praktycznie mało co ścieżek rowerowych, przystanek podziurawiony. Brak slow i będzie jeszcze gorzej.
Globertrotter
2025-12-06 12:58:16
Można poczekać obok w poczekalni na dworcu PKP.
Adam
2025-12-06 11:06:33
Szkoda zwierzaków ale nie rozumiem polityki schroniska dotyczących adopcji. W ubiegłym roku ciocia chciała niedużego kundelka ale gdy tylko padły słowa, że ma podwórko to nici z niedużego pieska bo to kanapowce do bloków a cioci usiłowano wcisnąć dużego psa.
Nika
2025-12-05 19:11:48
Nasze władze popierają mniejszość, ciekawe kto ich wybierze w następnych wyborach?
ja
2025-12-05 17:50:11
Brawo
H
2025-12-05 09:36:22
dkaczego tak jest, ze im wiecej wiatraków i fotowoltaiki tym droższy prąd?
obserwator
2025-12-04 23:01:30
A po co otwierać!? Wlezą, nabrudzą, a tak jest na co popatrzeć (przez szybę): jak miło i czysto. Może jeszcze do WC będą chcieli iść? Zgroza!
Tutejsza
2025-12-04 17:34:44
kolejna rozprawa w bialymstoku i brak wiadomsci na tygodnikszczytno
zxc
2025-12-04 13:41:12
Policja to nie może dać rady na przejeździe drogowo - kolejowym na drodze powiatowej przed miejscowością Dybowo gm. Pasym.
2025-12-04 13:10:21
na koniec listopada też było zamknięte. na szczęście długo nie czekałam na autobus z dzieckiem ok15-20 minut ale mimo wszystko .... powinno być miejsce do ogrzania się
mieszkanka
2025-12-04 09:47:31