Miał doświadczenie, odpowiednie umiejętności i lata praktyki w wodzie – mimo to 32-letni ratownik WOPR nie wrócił z niedzielnego nurkowania w jeziorze Łęsk w Kulce. Wyprawa trzech mężczyzn z Mazowsza zakończyła się tragedią i wszczęciem śledztwa, które ma odpowiedzieć na pytania: co wydarzyło się pod wodą i kto ponosi za to odpowiedzialność.
W niedzielne przedpołudnie trzej mężczyźni z województwa mazowieckiego nurkowali w jeziorze Łęsk w miejscowości Kulka (gmina Dźwierzuty). Podczas wynurzania stracili kontakt z jednym z uczestników – 32-letnim mężczyzną, który pozostał pod wodą. Mimo natychmiastowego wezwania służb ratunkowych, jego los przez wiele godzin pozostawał nieznany.
Do akcji ratunkowej skierowano strażaków z kilku jednostek, w tym specjalistyczne grupy nurkowe z Olsztyna i Mrągowa. Początkowo prowadzono akcję ratunkową, która z czasem przekształciła się w intensywne poszukiwania.
- Pierwsze zastępy zwodowały dwie łodzie i rozpoczęły przeszukiwanie wskazanego przez świadków obszaru, linii brzegowej jeziora oraz trzcinowisk. Nieco później do akcji włączyli się specjaliści-nurkowie - relacjonuje przebieg akcji kpt. Karol Doryn, oficer prasowy KP PSP w Szczytnie. - Poszukiwania trwały do późnych godzin wieczornych, jednak nieskuteczne - dodaje.
W poniedziałek rano, po wznowieniu poszukiwań, ciało zaginionego odnaleziono na głębokości 34 metrów, 80 metrów od brzegu.
Na miejscu pracowała też policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza pod nadzorem prokuratora. Zabezpieczono sprzęt, przesłuchano 52- i 57-latka - uczestników tragicznego nurkowania.
- Nikt poza tymi trzema mężczyznami nie był zaangażowany w organizację tego nurkowania. Mężczyźni posługiwali się własnym sprzętem. Musimy jednak dokładnie ustalić, czy przestrzegano zasad bezpieczeństwa, a także czy sprzęt był w pełni sprawny i czy posiadał stosowne dopuszczenia techniczne - mówi prokurator Artur Bekulard z Prokuratury Rejonowej w Szczytnie. Śledczy nie wykluczają, że przyczyną tragedii mogły być problemy techniczne lub błędy proceduralne.
- To postępowanie ma jednak wiele wątków. Musimy np. ustalić, czy było to szkolenie prowadzone przez instruktora, czy wyjazd w celach rekreacyjnych. To kluczowe z punktu widzenia ewentualnej odpowiedzialności karnej - wyjaśnia prokurator Bekulard. - Jeden z uczestników prowadzi szkołę nurkowania w Płocku i jest zawodowym instruktorem. Musimy jasno ustalić jego rolę. Jeśli okaże się, że wyjazd miał charakter szkoleniowy, to trzeba będzie odpowiedzieć na pytanie, czy ktoś swoim działaniem lub zaniechaniem mógł przyczynić się do śmierci 32-latka - dodaje prokurator.
Zmarły mężczyzna był doświadczonym ratownikiem WOPR z wysokimi umiejętnościami pływackimi. Jego przygotowanie fizyczne i doświadczenie wykluczają prosty błąd amatora.
Wciąż nie wiadomo, czy wszyscy uczestnicy nurkowania posiadają wymagane uprawnienia.
- To kolejny aspekt, który musimy wyjaśnić - podkreśla prokurator Bekulard.
Sekcja zwłok 32-latka zaplanowana jest na czwartek, 26 czerwca. Jej wyniki mają pomóc w ustaleniu przyczyny śmierci mężczyzny. Pytań jest wiele.
Jezioro Łęsk to akwen polodowcowy, znany z wyjątkowo czystej wody i dużej przejrzystości. Problemem może być jednak zimna woda i ciemność, jaka panuje na głębokości, a ta wynosi nawet 39.5 metra.
Mają rozmach, nie ma co!
wolf
2025-10-13 13:05:29
W końcu, szkoda tylko że nie ujawnił imienia i nazwiska to by trafiło pod rozpatrywanie urzędowe. Może ten ktoś jeszcze nie miał odwagi .
Ktoś ma dość Pani dyrektor
2025-10-13 12:30:19
Szkoda że większość mieszkańców Szczytna dopiero po zakończeniu uroczystości dowiedziała się co to było.
Były
2025-10-13 09:01:20
Idealne miejsce do driftu dla wyborców ochmana
KrytykaKrytyczna
2025-10-12 13:00:58
No proszę jak to pijany myślał, że sobie spokojnie przejedzie przez miasto i dopadła go długa ręka sprawiedliwości nieprawidlowo jadącego kierowcy...
Kamil
2025-10-12 05:32:25
Czyli tak niezbyt fajnie bo zabiorą chłopakom miejsce do gry w kosza. Dopiero co mówiono że na Placu Juranda fajniej bo lepiej dostępna lokalizacja...
Jan
2025-10-12 05:28:02
I tak się robi uśmiechnięte interesy. Pewnie będzie tylko jedna oferta, bo kto ma zarobić, ten zarobi. A tak w ogóle to kiedy radni, (bo nie miasto), podjęli taką decyzję?, i czy była ona skonsultowana z mieszkańcami? Tam było i jest świetne miejsce na estradę, dużo lepsze niż na plaży, i to chcą zniszczyć? Kto w lato idzie na łyżwy!!!??? chyba tylko umysłowo chorzy.
Nikoś
2025-10-11 20:23:10
a cyrk jedzie dalej
że tak powiem
2025-10-11 19:13:15
Wielkie brawa ! dla burmistrza i Rady Miejskiej ! Wreszcie to straszydło zmieni wygląd.
Anka
2025-10-11 17:57:58
,, Zastanawiam się, czy poza stacjami paliw w ogóle są w Szczytnie sklepy sprzedające alkohol w tych godzinach\"- to trzeba sprawdzić , a nie ...
że tak powiem
2025-10-11 08:21:20