Wysychające Jezioro Świętajno w gminie Jedwabno to problem, który narasta od lat. Mieszkańcy i przedsiębiorcy obawiają się, że bez skutecznych działań jezioro całkowicie zniknie. W czwartek, 20 lutego, o godz. 11:00 w świetlicy wiejskiej w Nartach odbędzie się spotkanie z przedstawicielami Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie.
Niski poziom opadów, brak dopływów i rosnące temperatury powodują, że Jezioro Świętajno cofa się coraz szybciej. Hydrolodzy nie mają złudzeń – jeśli nie zostaną podjęte działania, jezioro może w przyszłości całkowicie wyschnąć.
Wójt gminy Jedwabno Sławomir Ambroziak podkreśla, że samorząd już podjął działania, budując 30 km wodociągu, ale to nie wystarczy. – Jeśli Wody Polskie nie zajmą się tym problemem, wkrótce nie będzie czego ratować – zaznaczył.
Mieszkańcy i właściciele pensjonatów obawiają się, że zanik jeziora oznaczać będzie upadek lokalnej turystyki.
Eksperci podkreślają, że nie da się sztucznie uzupełnić wody, bo jezioro nie ma dopływów. Jedynym rozwiązaniem jest długofalowe przeciwdziałanie skutkom zmian klimatycznych, m.in. poprzez tworzenie zbiorników retencyjnych i zmiany w melioracji.
Spotkanie w Nartach to szansa, by mieszkańcy mogli zadać pytania i podzielić się swoimi spostrzeżeniami. Czy Wody Polskie znajdą skuteczne rozwiązanie?
Anonim
A może ktoś zainteresuje się wreszcie wpływem mikrofal na zjawisko suszy? Mamy wokół coraz więcej anten i satelit nad głową, emitują one mikrofale i to non stop. Jak wiadomo mikrofale używane są w kuchenkach do podgrzewania, to wywołuje zwiększone parowanie wody. Komunikacja z anten i satelit odbywa się za pomocą fal radiowych i mikrofalowych a także na zakresie fal określanych w jednych źródłach informacji jako radiowe, a wg innych te częstotliwości to są mikrofale. Starlinki również dostarczają internet w postaci mikrofal - NADAJĄ JE 24 GODZINY NA DOBĘ W KIERUNKU POWIERZCHNI ZIEMI! A nie są jedynymi źródłami. To na pewno wyparowuje chmury i wodę z gleby, jednak nie udało mi się zainteresować tym tematem jakichś ekspertów, a próbuję już kilka lat. I cóż, znowu dajemy się grillować, a było to używane do uzasadniania straszenia globalnym ociepleniem, żeby zakazać palenia węglem, zamykać kopalnie i wlepiać w Polsce Czarnobyl Bis. Nie pisze się o zagrożeniu mikrofalami, tymczasem oprócz mikrofal rozproszonych można sformować wiązkę i posłać ją (np. z ziemi i odbić ją przez satelitę) na zadane współrzędne geograficzne, np. na współrzędne poduszki krytykanta internetowego w jego prywatnym domu. Jak nie ma metalowego dachu, to może zacząć odczuwać dolegliwości i odechce mu się krytykować. Przed nami znowu lato, a mikrofale nadal płyną i zmiana administracji w USA najwyraźniej nie ma na to wpływu. Jednocześnie musimy pamiętać o ostatnich groźbach podpaleń przez wasze \"ręce do pracy\". Już rok temu były obawy, czy się nie zaczną pożary. I znowu lato się zbliża, a zagadka wywoływania suszy dalej nie rozwiązana.
Anonim
W naszym kraju nie powinno się już budować nowych obiektów bez rozbiórki starych, po prostu gdzieś jest limit. Ziemia może wyżywić ograniczoną liczbę ludności, jeśli chodzi o produkcję żywności. To samo dotyczy zasobów wodnych, również przestrzeń jest ograniczona i moim zdaniem limit już osiągnięto. Nowe budowle to zmniejszenie areału ziem uprawnych, lasów i co najważniejsze: ZABURZENIE PRZEPŁYWU CIEKÓW WODNYCH, W TYM PODZIEMNYCH. Nie chcemy być przecież drugą Holandią, gdzie ludzie są stłoczeni w małych domeczkach, a przeludnienie wywołuje rozdrażnienie i patologię taką jak eutanazja. Środowisko ma też swoją pojemność jeśli chodzi o zanieczyszczenia, sprawa smogu była nagłośniona, bo ktoś wyczuł na tym interes, ale jest jeszcze sprawa zanieczyszczeń wody i śmieci, tego się nie przerabia wystarczająco. Również surowców energetycznych brak, węgla spalać zabroniono, ropy nie ma, gaz łupkowy nieopłacalny, słońca mało, wiatr ma swoich przeciwników, atom jest za drogi i niebezpieczny. Po prostu to ludzi jest za dużo i namawiam przybyszy ze Wschodu do powrotu na swoje terytorium i zrzekanie się obywatelstwa. To na Wschodzie jest gaz i surowce, taka Rosja obfituje też w wielkie rzeki. To nie żart, minęło już 35 lat od oficjalnego zakończenia okupacji sowieckiej Polski, armia okupacyjna rosyjsko-ukraińska wymaszerowała w 1993 roku (polecam film dokumentalny \"Żołnierze bez imperium - Borne Sulinowo\" do znalezienia w internecie). Zamiast narzekać na drogi prąd można się przeprowadzić na ziemie swoich przodków, powrót do ojczyzny jest piękny, alija niech trwa!
Buka
dziwi dziwy panie. jeziora były ok ale jak w latach 50 60 zrobili WIELKIE melioracje Polski i każdy kopał rowy to nagle nagle wody zaczęło ubywać.... no cud jakiś.
Mieszkaniec Warchał
jezioro \"Warchały\" podlega tym samym wpływom klimatycznym co jezioro Narty, ale nie znika, dlaczego ? może dlatego że w jego bezpośrednim otoczeniu nie ma wielkiego hotelu ? Przypadek ?
Prorok Janusz
Przecież to oczywiste, że jezioro zniknie. Nic z tym się nie robi. Tylko gadanie.
Kubek73
Sprzedać budy i kupić nad innymi wodami,co się martwicie?dla was i waszych dzieci wystarczy a co będzie później niech się inni martwią,módlcie się tylko uczciwie o zmianę klimatu do ojca dyrektora????a tak poważnie to ruszcie d... i szukajcie szczęscia gdzie indziej a nie w tym ukropolinie????bo przywiązaliscie się jak Ślimak do placówki,g...o ci nasi mędrcy wymyślą a jeszcze mniej zrobią,także nie czekajcie aż bajoro wyschnie do końca tylko w drogę????✋
j23
około 30 lat temu, kiedy chodziłem do Pana Mietka na obiady , on każdego roku pokazywał ile ubyło jeziora. ponieważ miał swój lokal nad samym jeziorem wiedział doskonale ile ubyło wody i jak się plaża poszerza.