Poniedziałek, 5 Maj
Imieniny: Floriana, Michała, Moniki -

Reklama


Reklama

Drzwi otwarte, a „ofiara”... z butelką. Mieszkanka Szczytna stanie przed sądem


Po raz kolejny uruchomiła służby, choć nic złego się nie działo. 51-letnia mieszkanka jednego z bloków w Szczytnie będzie tłumaczyć się przed sądem ze zgłoszenia, które okazało się zupełnie bezpodstawne. Na miejscu interweniowała policja. Nie pierwszy raz. Tym razem sprawa trafiła do sądu.



Była niedziela, 4 maja, kilka minut po północy. Oficer dyżurny szczycieńskiej komendy odbiera zgłoszenie: kobieta alarmuje, że została zamknięta w pokoju przez własnego syna. Twierdzi, że mężczyzna stosuje wobec niej przemoc. Sprawa wygląda poważnie.

 

Policyjny patrol natychmiast kieruje się pod wskazany adres. Mundurowi pukają do drzwi mieszkania. Otwiera je 24-letni syn zgłaszającej. Jest trzeźwy, spokojny. 

 


Reklama

– Nic się nie dzieje – mówi funkcjonariuszom.

 

W pokoju, który miał być zamknięty, siedzi matka. Drzwi są otwarte. Żadnych śladów przemocy, żadnego konfliktu. Kobieta, jak relacjonuje syn, od dłuższego czasu przebywała sama, spożywała alkohol i – jak mówi – „chciała zrobić mu na złość”. Policjanci nie mają wątpliwości: to kolejne zgłoszenie tej samej osoby, które nie znajduje potwierdzenia.

Reklama

 

Policjanci podjęli decyzję o skierowaniu sprawy do Sądu Rejonowego w Szczytnie. – Kobieta wielokrotnie generowała bezpodstawne interwencje – informuje policja. – Tym razem konsekwencje będą realne.

 

Za fałszywe wezwanie służb 51-latce grozi kara grzywny do 1500 złotych, a także areszt lub ograniczenie wolności.



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama