Z dawnych, a może wcale niedalekich dziejów... Tak zaczyna swoją obszerną monografię parafii w Lipowcu i Lesinach Wielkich Rafał Szumny, posiłkując się głównie wspomnieniami świadka najlepszego z możliwych – pierwszego po wojnie proboszcza obu parafii ks. Edmunda Koźmińskiego. Historia tych konkretnych kościołów i parafii ma jednak szerszy wymiar – to historia odbudowy każdego zwykłego domu, każdej niewielkiej wsi.
Na Mazurach, ze względu na ich pruskie korzenie, odbudowy szczególnie trudnej. Ale to właśnie losy każdego jednego domu, wsi, a przede wszystkim każdego jednego człowieka tworzą historię, tę najprawdziwszą.
Pierwszym faktycznym proboszczem parafii Lesiny Wielkie – Lipowiec po drugiej wojnie światowej był ks. Edmund Koźmiński. „Parafię Lesiny Wielkie obejmuję mocą nominacji otrzymanej z rąk księdza infułata Wojciecha Zinka – ordynariusza diecezji Warmińskiej – z dniem 15 września 1952 roku. Parafię Lipowiec obejmuję 15 października 1952 roku. Do Lesin przybyłem 13 września 1952 r. Kościół zastałem – na pierwszy rzut oka sądząc - w porządku. Plebania na zarządzenie Ordynariusza Diecezji ks. Wojciecha Zinka odnowiona”
Pierwsze wrażenie nie było pełne. Dokładniejsze oględziny wykazały, że zniszczone były ołtarze, nie było ani sztandarów, ani bielizny kościelnej, brakowało monstrancji, kielichów trybularza, z ornatów tylko na każdy kolor jeden zwykły – dar amerykański. Uszkodzony był także dach kościoła, a siatka z ogrodzenia cmentarza – wyszabrowana. „Ale cieszyłem się, bo była to moja pierwsza placówka.” - odnotował ks. Edmund w swoich kronikach i zapewne wówczas nie przypuszczał, że Lipowiec i Lesiny Wielkie będą jego nie tylko pierwszymi, ale i jedynymi parafiami. I że to za jego kadencji obie parafie przeżyją swój największy rozkwit. „W Lesinach dałem sobie szybko radę. Z pomocą parafian sprowadziłem bieliznę i sztandary. Naprawiłem dach, grodziłem siatką cmentarz grzebalny, ósmego grudnia wyprawiłem pierwszy odpust”.
Ksiądz Koźmiński na cmentarzu w Lesinach 1956 r.(zdjęcie pochodzi z kroniki parafii)
Szesnastego października 1952 roku Ksiądz Koźmiński przybywa do Lipowca. „Gorzej było w Lipowcu. Tu trzeba było wszystko zaczynać od początku: w kościele brudno, płoty zrujnowane, dach zepsuty, plebania zabrana, przy tym lud rozbity – nie bardzo ufał nowemu księdzu. Powoli z pomocą księdza dziekana Majewskiego pokonywałem wszystkie trudności. Przede wszystkim oczyściłem kościół, naprawiłem dach i pierwsze bolączki” - czytamy w kronice.
Pracom porządkowym towarzyszy też przywracanie porządku liturgicznego. W obu parafiach zaczęły się odbywać regularne nabożeństwa, pierwsze rekolekcje. „Pracę duszpasterską ułożyłem według planu: poniedziałek, wtorek, środa - Lipowiec, czwartek, piątek, sobota – Lesiny. Z braku plebani w Lipowcu mieszkałem trzy dni w tygodniu u pana Dutka. Wziąłem też w opiekę wszystkie budynki kościelne tak w Lesinach, jak i w Lipowcu. Ta forsowna praca sprawiła, że już w lutym 1953 roku musiałem iść na trzy tygodnie do szpitala”.
Ciągłe istnienie urzędów pracy można tłumaczyć jedynie tym, że zatrudniają osoby, które nigdzie indziej nie znalazłyby pracy. W ten sposób przyczyniają się do spadku bezrobocia. Fotoszop na zdjęciu tej pani jest zadziwi niejednego grafika.
Jego Eminencja
2025-08-20 11:07:05
Najbardziej miastem tego potrzebuje ? Przecież to jakiś żart żałosny żart!!! W mieście nie ma pracy ,nie ma zakładów młodzi uciekają ,a my róbmy sobie parki niedługo nie będzie dla kogo tych parków robić młodzi wyjadą starzy poumierają brawo burmistrz !!!
Mściciel
2025-08-20 09:46:47
ludzie uciekają ze Szczytna a oni .... - szkoda gadać
że tak powiem
2025-08-20 08:44:04
Najważniejsze to by wymienić te okropne lawki
Romek
2025-08-20 05:16:06
To może ktoś pomyśli, aby ścieżkę rowerową na Małej Bieli połączyć ze ścieżką przy ul. Piłsudskiego i z parkiem nad Małym Domowym, bo w tej chwili jest ścieżką z nikąd do nikąd.
Jans
2025-08-19 22:09:53
Sądziłem ze będą fotki Malej bieli a tu jacyś ludzie się lansują. a gdzie jest Stashka?
j23
2025-08-19 15:39:10
Pumputrack kiedyś był i się przyda się najbardziej
Tomek szukiec Fvrial
2025-08-19 14:56:00
Jak chcecie wprowadzić Orzyny do Europy, to zróbcie też drogę pieszo-rowerową. Najlepiej połączcie ją z drogą po kolei.
Mieszkaniec
2025-08-19 14:47:51
Wszyscy pochodzą z naszego województwa, natomiast kierowca Volkswagena miał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
kozaostra
2025-08-19 13:57:25
Nie ma to jak postawić radiowóz za krzakami i mierzyć prędkość, co jest niezgodne z prawem, gdyż właściwe to radiowóz powinien być widoczny. No ale czego można się spodziewać po ludziach, bez matury...
Krzysztof M.
2025-08-19 06:33:59