Sobota, 25 Październik
Imieniny: Arety, Marty, Marcina -

Reklama


Reklama

Lipowiec – Lesiny Wielkie - historia dwóch parafii (cz. 2)


Mimo pobytu w szpitalu ksiądz Edmund Koźmiński kierował parafiami, chociaż w czasie nieobecności zastępował go misjonarz z Olsztyna, na którego barki spadła cała odpowiedzialność za przygotowanie pierwszych w powojennej historii obu parafii, obchodów Świąt Wielkiej Nocy. „Pierwsza Wielkanoc tak w Lesinach jak i w Lipowcu, była wzorowa. Był i grób Pana Jezusa i w Lesinach, i w Lipowcu. Była straż przy grobie.


  • Data:

A przede wszystkim była procesja z monstrancją, pod baldachimem i dzieci sypały kwiaty. Żeby nie ująć uroku Wielkiej Nocy, odtąd na Wielki Tydzień zawsze zapraszałem do jednego kościoła rekolekcjonistę, a w jednym kościele ja sam byłem. W roku 1953 w maju odbywają się misje święte. Przeprowadzają je ojcowie Bernardyni z Olsztyna.” - wspomina pierwszy proboszcz parafii w Lipowcu i Lesinach Wielkich. Z jego kroniki wyłania się obraz wszystkich ważnych zdarzeń, które miały miejsce na przestrzeni kolejnych trzech lat. Niektóre dziś wydają się prozaiczne, ale pół wieku temu miały ogromne znaczenie.

 

Ważne daty w parafii Lesiny – Lipowiec od r. 1953:

1) Misje święte w Lesinach 0d 15.05.1953 – 20.05.1953 głoszone przez ojców Bernardynów.

2) Pierwsze Boże Ciało w Lesinach i w Lipowcu

3) Zakupiono w czerwcu 1953 r. fisharmonię dla Lipowca

4) Od marca 1954 – do czerwca przebudowano w Lipowcu stary dom kościelny (drewniany) na plebanię.

 

Plebania , kwiecień 2006 r. Fot. Rafał Szumny

 

5. Żeby zrównać wszystkie dzieci przy pierwszej komunii świętej sprowadzono:

a) całą wyprawę dla dzieci przystępujących do pierwszej komunii świętej (z wyjątkiem ubrań i sukienek/ kupił je proboszcz)

b) wszystkie dzieci po komunii idą na wspólne śniadanie.

c) wszystkie dzieci składają w dzień komunii swoje gromnice jako ofiarę dla kościoła.

 

6. Od roku 1953 po raz pierwszy w dzień zaduszny na cmentarzu palą się światła.

7. W październiku dzieci uczą się po kolei same odmawiać różaniec.


Reklama

8. Wprowadzono dwuletnie przygotowania do I komunii św. oprócz normalnej religii.

9. 26.09.1953 r. Aresztowanie – prymasa polski i biskupów, w tym pełniącego obowiązki biskupa warmińskiego ks. Wikariusza Wojciecha Zinka.

10. Rok 1955 – w Lesinach odnawia się organy. Odnawiał je Nehring. Pobrał 10 tysięcy złotych i wyżywienie. W Lipowcu odnawia się kościół. Malują: Ciszewski i Klepacki z Gdyni, wzięli 35 tysięcy złotych i miesięczne utrzymanie.

 

11. Rok 1956 w Lesinach maluje kościół firma Liszewski – Klepacki z Gdyni pobrali 40 000 złotych. Ogrodzono siatką cmentarz kościelny (300 metrów). Zbudowano na cmentarzu tarasy, schody i krawężniki cementowe. Naprawiono w Lesinach i w Lipowcu rynny na kościele, ogółem za sumę 20 000 zł. Żeby pokryć długi, oprócz kolędy, którą na ten cel wyłożył proboszcz, każda z rodzin z Lipowca zadeklarowała się dać po 50 złotych, a w Lesinach po 300 złotych.

 

12. Rok 1956 - 6 lipca bierzmowanie pierwszy raz po wojnie w Lesinach, 7 lipca bierzmowanie w Lipowcu. Bierzmuje ksiądz infułat Stefan Biskupski

 

13. Przewrót październikowy – rok 1956. Wracają z więzienia ksiądz prymas Stefan Wyszyński i biskupi, prymas mianuje pierwszych biskupów na ziemiach odzyskanych.”

 

Po okresie wojennym i powojennym lata 1953-1956 to dla parafii Lesiny i Lipowiec czas względnego spokoju i powolnej odbudowy. Jednak w Polsce to okres niepewności i walki państwa z Kościołem. Sprawy te mocno zajmowały księdza Koźmińskiego, który tak o nich pisał: „W warunkach coraz większej presji wywieranej na Kościół przez państwo, z Warmii uchodzi administrator apostolski Teodor Bensch.

 

W miejsce jego (pewne czynniki), wysunęły kandydaturę ks. Wojciecha Zinka. Ale ks. Zink nie prędzej się na to zgodził, aż prymas polski mu na to pozwolił. Wybór na szczęście dla diecezji warmińskiej był dobry. Ksiądz ordynariusz Zink wiernie wykonywał rozkazy prymasa. Ostatecznie ta walka kościoła w Polsce zakończyła się aresztowaniem prymasa Polski, niektórych biskupów i naszego ordynariusza, księdza Wojciecha Zinka. [...]Na Warmii objął władzę nowy ordynariusz ks. infułat Stefan Biskupski.

Reklama

 

Choć wysunięty przez czynniki wrogie prymasowi, przecież uczynił wiele dobrego dla diecezji. Byłem i ja jego przeciwnikiem, ale patrząc z perspektywy czasu na całą sprawę, to muszę przyznać, że ktokolwiek by był na jego miejscu w tych czasach, lepiej nie przysłużyłby się Kościołowi jak on. Przede wszystkim świadomie nie zaszkodził żadnemu kapłanowi. Wziął w opiekę Seminarium Duchowne. Zaprowadził egzamin wikariuszowski i proboszczowski.

 

Dbał o dobrych profesorów w seminarium. W roku 1956 obchodzono w Polsce na Jasnej Górze trzechsetlecie obrania Matki Bożej na Królową Polski. Prymas był w więzieniu. Na obchodach zjawiło się niemal całe duchowieństwo polskie. Byłem i ja tam, widziałem naszego biskupa ks. Teodora Benscha. Był jako zwykły kapłan bez insygniów biskupich. Zebrało się tu pół miliona ludzi. Tron prymasa był pusty. Modlono się publicznie i za prymasa, i za uwięzionych biskupów.

 

Matka boża wysłuchała. W październiku 1956 r. Władysław Gomułka obejmuje władzę, prymas polski Stefan Wyszyński i biskupi wracają z więzienia. Wraca do Olsztyna i ksiądz infułat Zink. Na wieść o tym wielu kapłanów pospieszyło go przywitać. I ja pospieszyłem z innymi. Przywitał mnie ksiądz infułat słowami, „Co robią moje Lesiny?”. Zarazem obwieścił, że Warmia otrzymała prawdziwego nowego biskupa w osobie księdza Biskupa Tomasza Wilczyńskiego. Religia wraca do szkół”.

 

cdn



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

  • Koniec czekania! Szczytno uruchamia przetarg na odnowienie wieży ciśnień
    włodarze najpierw oddali prawie darmo, a teraz wydadzą 18 mln - mistrzowie zarządzania i gospodarności na skalę światową. No ale kto komu zabroni wydawać lekką ręką nie swoje pieniądze.

    Profesor


    2025-10-22 12:32:08
  • Fafernuchy, wspomnienia i bit z tańcem! Dźwierzuty pokazują, że jesień może być gorąca
    No niby fajnie, ale co to ma wspólnego z Kulturą?

    ciekawa


    2025-10-22 10:06:41
  • Wiesław Mądrzejowski o rewitalizacji, kelnerkach i pokoleniu, które nie widzi koloru skóry
    Mnie się chce, aby nad Wisłą zawitał zdrowy rozsądek! Mnie się chce i hariri i pizzy i kebabu, sajgonek, sushi i tam innych potraw tzw. egzotycznych. Nie wspominając o kiełbaskach z jajkiem na śniadanie, a jeszcze grillowany halumi. A co nie wolno? A skąd się to bierze? Stąd, że ludzie są różnych światów kulturowych i dzielą się z tym, co mają najbardziej smakowite. A my zawsze z tymi pierogami i gołąbkami, a zwłaszcza z bigosem. Co do tych potraw nic nie mam, ale jak mogę w Szczytnie skosztować czegoś ciekawego z innych kultur (aby nie napisać z innych światów) to chętnie! No to tak - aby nie napisać wprost. Pozdrowienia.

    Szczytnianin po podróżach


    2025-10-22 04:12:51
  • Dariusz Szepczyński, przewodniczący Rady Miasta w Wielbarku: - „Opór był zbyt duży”
    Panie Szepczyński, naprawdę czas na trochę wiedzy, zanim zacznie Pan mówić ludziom, że „opór był zbyt duży”. Wielbark to nie pustynia, tylko spokojna, zielona gmina Warmii i Mazur, gdzie ludzie chcą po prostu normalnie żyć. A Pan chciał im postawić jedne z największych wiatraków w Polsce, a może i w całej Europie, dosłownie kilkaset metrów od domów. Proszę nie mówić, że to „czysta energia”. W Niemczech, które przez lata były wzorem zielonej transformacji, farmy wiatrowe są masowo rozbierane. Okazały się mało rentowne, hałaśliwe, niszczące krajobraz i nieprzewidywalne. Produkują prąd tylko wtedy, gdy wieje wiatr,a kiedy nie wieje, sieć musi być zasilana z gazu albo węgla. To nie ekologia, tylko drogi, niestabilny i dotowany interes. Zamiast niszczyć warmińsko-mazurski krajobraz, powinniśmy inwestować w geotermię, biogazownie, fotowoltaikę dachową i małe reaktory jądrowe (SMR). To są źródła energii przyszłości… czyste, przewidywalne i naprawdę opłacalne. A nie wielkie turbiny, które po 15 latach będą bezużyteczne i których łopat nikt nie potrafi zutylizować. Ludzie z Wielbarka mieli rację, protestując. To nie oni potrzebują edukacji to Pan powinien zrozumieć, że Warmia i Mazury to nie przemysłowy poligon dla cudzych interesów, tylko miejsce, gdzie powinno się chronić przyrodę i zdrowie mieszkańców.

    Potok


    2025-10-22 00:42:04
  • Szczytno w sercu, teatr w żyłach. Droga Cezarego Studniaka (Rozmowa „Tygodnika Szczytno”)
    Szkoda, że nie padło pytanie o Huntera. Przez krótki czas był jego członkiem ;)

    NIetzsche


    2025-10-21 17:34:41
  • Pasym, USA i jawa – trzy szczęścia Lucyny Kobylińskiej
    40 lat w samorządzie czyli zero wytworzonej wartości przez całe życie. Rzeczywiście jest czego gratulować

    Dobre


    2025-10-21 16:18:12
  • 100 lat pani Anny z Targowa! 10 dzieci, 25 wnuków i 35 prawnuków – żywa legenda rodziny
    już sie nie wroci, teraz jedno dziecko i psiecko. może 2, 3 wnuki albo żadnego. po co robić dzieci na wojne????

    Marcel


    2025-10-21 11:49:30
  • Szpital w Szczytnie dołącza do programu „Szpitale Przyjazne Wojsku”
    Mnie się zawsze wydawało, że lekarze szpitalni, ale i nie tylko, maja przeszkolenie wojskowe. Chociaż wiadomo, że pole walki się zmienia, o czym świadczą doniesienia lekarzy działających na Ukrainie. Ale to wszystko dobrze. Tylko co z pacjentami cywilnymi? W zasadzie wiadomo, co nas czeka. Szpital w Szczytnie jest wzbogacany o różnego rodzaju sprzęt i możliwości (tomografy, rezonanse, oddział rehabilitacji). Tylko czy będzie to dostępne dla mieszkańca powiatu. Bo to może tylko pod kątem operacji \"W\"? No proszę, aby ktoś na to pytanie odpowiedział. Czy to ma być tylko lazaret? Ja wojsku nic nie żałuję, ale cywile, jako zaplecze wojska też muszą mieć jakieś zabezpieczenie...

    Taki sobie czytelnik


    2025-10-20 20:29:59
  • Klaudiusz Woźniak: - Muzeum to nie przeszłość, tylko rozmowa z przeszłością
    Ale o co chodzi z tym szyldem? Bo nie rozumiem. Czy coś się zmieniło?

    Zdumiony


    2025-10-20 19:17:13
  • GOK + biblioteka pod jednym szyldem? Dyrektor protestuje
    Nareszcie ktoś pomyślał!

    Marek


    2025-10-20 16:38:45

Reklama