Trudno zliczyć, ile ludzkich istnień ocalili ratownicy medyczni. - Chyba nikt z nas tego nie liczy – mówią Grzegorz Achremczyk i Mateusz Domżała z pogotowia ratunkowego w Szczytnie. - Bo każde życie jest dla nas bezcenne. W naszym powiecie ratowników i ratowniczek medycznych jest ponad 50. Przez każdą całą dobę czuwają nad bezpieczeństwem każdego z nas. W czwartek, 13 października ratownicy obchodzili dwoję święto.
To właśnie ratownicy jako pierwsi pojawiają się na miejscach wypadków, katastrof, pomagają, gdy nagła choroba zagraża czyjemuś życiu i udzielają pierwszej pomocy. Ich zadaniem jest także m.in. organizowanie i prowadzenie zajęć edukacyjnych z pierwszej pomocy.
Obecnie zawód ratownika medycznego wykonuje w Polsce ok. 15 tys. osób. W pogotowiu ratunkowym w Szczytnie jest ich 52.
W tym roku, do 12 października nasi ratownicy wyjeżdżali do akcji niemal 4 tysiące razy.
- Dziennie jest to średnio około 20 wyjazdów – mówi Grzegorz Achremczyk, który z pogotowiem w Szczytnie związany jest od 2003 roku. - Powiat szczycieński obsługują cztery karetki. Dwie stacjonują w Szczytnie i po jedynej w Pasymiu oraz Świętajnie. Nasz powiat jest jednym z największych w województwie, dlatego na jedną karetkę przypada rocznie nawet 60 tysięcy kilometrów.
Zwłaszcza ostatnie dwa lata były wyjątkowo ciężkie dla naszych ratowników. Pandemia covid19 sprawiła, że niemal nie wysiadali z karetek. Do tego ciągła dezynfekcja, przebieranie się... Jak mówią, nie było czasu na oddech.
Co jest najtrudniejsze w tym zawodzie?
- Wyjazdy do dzieci, skala obrażeń, które widzimy – mówi bez chwili namysłu Mateusz Domżała, w zawodzie od 5 lat. - To są najtrudniejsze wyjazdy dla każdego z nas. Te obrazy na długo zostają w głowie.
Inny aspekt, na który zwracają uwagę nasi ratownicy, to liczba nieuzasadnionych wezwań.
- Jest ich naprawdę bardzo wiele. Ludzie nie mają wyobraźni ani poczucia odpowiedzialności. Absorbując karetkę ratunkową do bólu brzucha, który trwa kilka dni, bólu palca, czy nogi... odbierają komuś innemu szanse na życie – mówi wprost Achremczyk. - Jadąc do takich błahych zdarzeń, w przypadku których pacjent może bez problemu sam dotrzeć do lekarza rodzinnego lub nocnej i świątecznej pomocy, czy działającego już SOR-u, my nie mamy możliwości być wówczas tam, gdzie ktoś naprawdę tej pomocy potrzebuje. I to najbardziej nas boli. Wzywajmy pogotowie ratunkowe z głową – apeluje pan Grzegorz.
Ratownicy apelują też o więcej zaufania do nich i traktowanie ich z szacunkiem.
- Dziś każdy ratownik to doskonale wykształcony specjalista – mówi Achremczyk. - Naprawdę każdemu z nas zależy na uratowaniu ludzkiego życia. Doskonale wiemy, że każda pomyłka może skończyć się tragicznie.
A jakie marzenia mają szczycieńscy ratownicy? Czego życzyć im z okazji ich święta?
- Życzenia są proste: abyśmy z każdego wyjazdu wracali szczęśliwi, że skutecznie pomogliśmy osobom potrzebującym, że uratowaliśmy kolejne życie... - mówią Grzegorz i Mateusz. - Marzenia? Banalne (śmiech). Chcielibyśmy, aby ktoś w końcu zajął się naszą siedzibą, poprawił ją, wyremontował, bo choć duża, to solidnie zaniedbana i wygląda jak ruina – dodają.
Bardzo dobrze a lewactwo wyję!
Marek
2025-09-16 20:48:19
Ja to czekam na obiecany przez burmistrza park linowy
Bartek
2025-09-16 20:05:08
No i super, tylko wspierać
Gość
2025-09-16 18:09:46
Ci powiedzmy znani się lansują i to jest obopólna korzyść. Wszystkie te panie startowały w wyborach samorządowych, ale się nie powiodło. Więc pewnie w ten sposób próbują się pokazać szerszemu gronu wyborców.
Mieszkanka
2025-09-16 14:00:37
A potem Jurand trafił w dyby, przy których się dał sfotografować. Szkoda, że nie wtedy, kiedy w te dyby dał się zakuć. Bo te dyby to jak strzelba w spektaklu teatralnym, ze ona musi wybuchnąć. No to co z tymi dybami?
Śmieszek
2025-09-16 13:59:29
Chyba musze sie wziac za swoje piersi....
Ewelina
2025-09-16 11:23:59
głosuję na projekt obywatelski - fontanna multimedialna.
Anna.Sz
2025-09-16 10:59:32
A ten killerpiesek to taki słodziak, że bez smyczy po lesie lata zapewne...
Kamil
2025-09-16 05:00:43
Wszystko ok tylko znowu trzeba się wspierać osobami powiedzmy znanymi. To jak w poprzednim konkursie wygrał projekt radnego. Swoją drogą to czekam aż ten park po prostu z czasem zarosnie bo taki lis go chyba raczej czeka. Myślę że zwykli obywatele, którzy nie są jakoś tam powiedzmy medialni po prostu mimo iż mają fajne pomysły, dlatego nie zgłaszają pomysłów. Po prostu zniechęcili sie
Romek
2025-09-16 04:47:23
Kiedyś mieszkańcy bali się pary wodnej i zrezygnowali z kolei.
Gabi
2025-09-15 16:51:39