Zima trwa w najlepsze, zatem warunki na drogach i chodnikach nieciekawe często, by nie powiedzieć – wręcz niebezpieczne. Muszą uważać zarówno przechodnie jak i kierowcy, bo o nieszczęście nietrudno. Zanim więc nadejdzie wiosna w przyrodzie, trzeba się mieć na baczności, na śliskiej drodze czy chodniku stawiać rozważne kroki i uważać, by się nie poślizgnąć i nie upaść, co często kończy się złamaniami kończyn i niepotrzebnym cierpieniem.
W naszym ojczystym języku mamy zresztą sporo odniesień do różnego rodzaju śliskości, a każde z nich jest na swój sposób niebezpieczne, więc trzeba się jej wystrzegać. Na przykład mówimy, że jakiś temat jest śliski, to znaczy trochę niebezpieczny do poruszenia, bo może nas skonfliktować, jako że jest kontrowersyjny lub niejednoznaczny. O jakimś bardzo słabym uczniu, który nie przykładał się do nauki, lecz ją na różny sposób lekceważył, nauczyciele mówią czasem, że „prześlizgnął się” do następnej klasy. Nie jest to najlepszy sposób na zdobywanie wykształcenia.
Synonimem ślizgania się jest określenie: potknąć się lub zachwiać, co również łączy się z utratą równowagi i niebezpieczeństwem upadku. Tym bardziej bolesnego i niebezpiecznego, im bardziej to potknięcie nas zaskakuje. Myślę, że każdy z nas ma sporo takich doświadczeń życiowych w pamięci, a czasem w zrośniętych kościach po bolesnych złamaniach. Miałem takowych przynajmniej kilka, szczególnie tych spektakularnych i tylko dzięki łasce Bożej mam kości całe i kręgosłup też. Nie każdy jednak może się tym pochwalić.
Chodzi mi jednak nie tylko o potykanie się na ulicy czy w domu lub wpadanie autem w poślizg niekontrolowany na śliskiej drodze. Szczególnie w naszym regionie mamy przecież drogi kręte i niebezpieczne - nie tylko zimą. Po obu stronach często stare drzewa, na odcinkach w lesie, a mamy ich sporo na Mazurach, dodatkowe niebezpieczeństwo przebiegających przez drogę dzikich zwierząt. O poślizg, a następnie wypadek, nietrudno i w każdym numerze naszego Tygodnika możemy o takich zdarzeniach przeczytać. Pół biedy, jeśli nie ma ofiar śmiertelnych, ale każdy wypadek to przecież nieszczęście i nikomu tego nie życzę. Sobie też.
Chodzi mi także o to, że w sferze moralno-duchowej mamy zbyt często do czynienia ze sprawami śliskimi, z potknięciami i zachwianiem, które prowadzą do utraty życiowej równowagi i poczucia bezpieczeństwa. Życie jest zbyt skomplikowane i trudne dzisiaj, najeżone różnego rodzaju niebezpieczeństwami, których nie powinniśmy ignorować. Jeśli bowiem będziemy zbyt pewni siebie, może nas spotkać bolesna wywrotka, wykolejenie czy zachwianie, które zwykle sporo nas kosztuje.
Życiowe wichry dmą czasem bardzo gwałtownie, szarpią naszymi uczuciami i emocjami, a wtedy mogą z nami zrobić to samo, co wichura lub trąba powietrzna z potężnymi drzewami, które potrafi wyrwać z korzeniami i powalić na ziemię. Wszyscy tęsknimy więc za spokojem, stabilizacją, poczuciem bezpieczeństwa, duchową i emocjonalną równowagą. Nie czujemy się dobrze, gdy ktoś lub coś przewraca nasz świat do góry nogami i lądujemy w przysłowiowym rowie - poranieni, zdruzgotani i przerażeni.
Jak to wszystko osiągnąć? Jak unikać stresów – o czym słyszymy w gabinetach lekarskich i na różnego rodzaju spotkaniach terapeutycznych? Jak żyć w sposób stabilny, na jakich fundamentach budować nasze rodziny, relacje z Bogiem i ludźmi? Jak układać dobre relacje w pracy, by czuć się pewnie, spokojnie i przewidywalnie? Czy naprawdę tak się nie da – jak uważają czasem ludzie, którzy stracili solidny grunt pod nogami, są niepewni i chwiejni w swoich poglądach oraz w codziennym postępowaniu?
Pismo Święte powiada, że ludzie żyjący bez Boga „są jak wzburzone morze, które nie może się uspokoić” (Ks. Izajasza 57,20). Dlatego – za radą Jakuba – winni prosić Boga z wiarą o mądrość z góry, porzucając wątpliwości, „bo człowiek, który wątpi, przypomina falę morską, gnaną i miotaną przez wiatr”, bo „jest niestały w całym swoim postępowaniu” (List Jakuba 1,5-8).
Potrzeba nam żywej wiary polegającej na zaufaniu do Boga, bo wtedy Stwórca ześle wsparcie każdemu, kto będzie Go prosił o pomoc. „On nie da się potknąć twoim nogom” (Psalm 121,2-3). Zaś w innym miejscu Psalmista wyznaje, mówiąc o Bogu tak: „On nas zachował przy życiu i nie pozwolił pośliznąć się naszej nodze” (Psalm 66,9).
Prawda bowiem jest taka, że szatan wciąż i wciąż chce nam „podstawić nogę”, abyśmy upadli i nie mieli siły się podnieść. Problem polega jednak na tym, że często wątpimy w jego istnienie albo go wręcz lekceważymy. Tymczasem jego straszliwe żniwo możemy oglądać aż nazbyt często.
Nasz Stwórca pragnie naszego dobra. Chce, abyśmy stawiali swoje nogi na mocnej skale – na Jego Słowie i Jego przykazaniach. Jeśli będziemy mieli odwagę i zaufanie, by według nich żyć, wtedy On nie pozwoli na to, byśmy mieli się zachwiać, potknąć i upaść – moralnie, duchowo czy emocjonalnie.
Dlatego też nie łammy sobie nóg i rąk na śliskich chodnikach czy drogach, a nade wszystko nie łammy sobie życia. Nie upadajmy też na duchu, bo przecież możemy mieć Boga po swojej stronie, a tylko z Nim możemy czuć się naprawdę bezpieczni na drogach naszego życia.
pastor Andrzej Seweryn
(andrzej.seweryn@gmail.com)
Taki sobie czytelniku po prostu widać, że nie darzysz sympatia prezydenta i tyle w takim sobie temacie
Kamil
2025-09-10 05:05:15
Nie wierzę. To nie przypadek. Ten pan w zielonej czapce to mąż zaufania Karola Nawrockiego w wyborach w czerwcu i jednocześnie człowiek Ruchu Kontroli Wyborów, aplikacją działał w komisji. Można to sprawdzić w protokole. A poza tym mówi na filmie, że jest z Gdańska, później z Nidzicy i na końcu, że czeka w Szczytnie.
Hahaha
2025-09-09 19:55:59
i za to, że nie płacą, my zapłacimy za ich utrzymanie - wikt i opierunek. No sukces wielki prawa i sprawiedliwości naszej
wolf
2025-09-09 14:57:27
No po prostu klękajcie narody, bo człowiek nie z salonów? Bo salon - czyli obycie i znajomość języków obcych to największy delikt. Rany boskie! W czym sprawa - bo podpisał? A mnie na przykład nie podobało się, że Prezydent stał rozkraczony, zamiast \"ściągnąć\" nogi, jak również ręce - powinien trzymać je razem, a nie \"zwisająco\" jak u naszych starszych krewnych. No i co?
Taki sobie czytelnik
2025-09-08 18:23:22
nie \'samorządy\' a PODATNICY z tych miejscowości zrzucili sie w podatkach na pojazdy oraz pensje policjantów
Marcel
2025-09-08 09:30:49
Kiedyś śmiali się z policjantów, że to fajtłapy. Teraz ludzie płaczą z żalu, że w policji pracują sami nieudacznicy. Po wioskach rozbija się naćpana i pijana młodzież. Ostatnio w sawicy nachalne towarzystwo zanurkowali samochodem w ogrodzenie. Samochód już rozebrany na części stoi w Nowym Dworze. Policja do dziś nie ustaliła kto spowodował wypadek a właściciel samochodu zadowolony ze swojego szczęścia.
Fred
2025-09-08 08:17:12
Jak widać, to pianino z czasów dawnego ZSRR. Ale żeby od razu z historią? I żeby do gazet...?
Gość
2025-09-07 21:45:20
Takie czasy, że trzeba się tlumaczyc, że to nie ustawka. Widać, że prezydent był na pewno zmęczony po rozmowie z Trumpem bo już był na schodach i jednak cofnął się. Niby banalna rzecz ale pokazuje że nasz prezydent to jeden z nas a nie człowiek z salonów. Nie zapomina skąd pochodzi i kim jest. Szacun bo ja też osobiście staram się szanować każdego tak samo czy to bezdomny czy papież.
Kamil
2025-09-07 19:42:46
Najlepsza Prezes działek, jaką do tej pory mieliśmy. Pozdrawiam.
Działkowiec.
2025-09-06 12:21:42
Tłumy ludziów byli :-)
Norbi
2025-09-05 22:13:47