Cud. Tak można określić utrzymanie się Błękitnych Pasym w klasie okręgowej. Drużyna spadła. Potem z rozgrywek wycofał się drugi zespół Huraganu Morąg. To pasymianom dało nadzieję na utrzymanie. Na drodze stanął jednak KS Gmina Kozłowo. Pierwszy mecz pasymianie przegrali 2:4...
Drużyna Błękitnych Pasym to jedna z najsłabszych drużyn minionego sezonu klasy okręgowej. Była zagrożona spadkiem do a klasy. Walczyła w barażach, ale je przegrała. Spadła. Ale okazuje się, że polska piłka nożna wciąż pełna jest cudów.
- Dostaliśmy kolejną szansę na grę w okręgówce – mówi Marek Gawdziński, prezes Błękitnych Pasym. - A to za sprawą drugiego zespołu Huraganu Morąg, który nieoczekiwanie został wycofany z rozgrywek. O wolne miejsce musieliśmy powalczyć w kolejnych dwóch meczach barażowych z KS Gmina Kozłowo.
10 minut i po meczu
Pierwszy mecz odbył się w środę w Kozłowie. Pasymianie przegrali 2 do 4. Trzeba przyznać, że walczyli jednak dzielnie. To po ich stronie była inicjatywa. Do przerwy prowadzili 1:0, a po przerwie 2:1. Niestety, gospodarze w ostatnich minutach meczu podkręcili tempo i w ciągu dziesięciu minut zdobyli trzy bramki. Efekt? Porażka z Kozłowem 2:4.
Wydawało się, że Błękitni po raz kolejny przegrają walkę o utrzymanie w okręgówce.
Starsi lepsi od młodzieży
Tak się jednak nie stało. Prezes i trener sięgnęli po najgłębsze zasoby piłkarskie. Na murawę, w drugim meczu barażowym z Kozłowem, powrócili braci Łukaszewscy – Marcin i Sebastian, Ariel Łachmański i bramkarz Rafał Miara.
- Śmiem twierdzić, że bez tego wsparcia nie dalibyśmy rady wywalczyć utrzymania – mówi prezes Błękitnych. - Przykre jest to, że ci panowie w piłkę nie grają od ponad roku. Otrzepują się z liści, wchodzą na boisko i są lepsi od wielu zawodników, którzy są w ciągłym treningu. To pokazuje, na jakim poziomie jest obecna piłka w naszym powiecie.
Czas na budowę
I rzeczywiście, przy wsparciu „starej gwardii” Błękitni Pasym zdołali pokonać na własnym boisku KS Gmina Kozłowo 3:0. To wystarczyło, aby pozostać w okręgówce. Bramki strzelili: Aleksander Dobrzyński (2) i Piotr Młodkowski.
- Utrzymanie to jedno, ale teraz czas poważnie zastanowić się co dalej i jak odbudować zespół – mówi Gawdziński. - Stara gwardia grać nie będzie mogła, bo nie pozwalają tym zawodnikom na to sprawy rodzinne, czy zawodowe.
włodarze najpierw oddali prawie darmo, a teraz wydadzą 18 mln - mistrzowie zarządzania i gospodarności na skalę światową. No ale kto komu zabroni wydawać lekką ręką nie swoje pieniądze.
Profesor
2025-10-22 12:32:08
No niby fajnie, ale co to ma wspólnego z Kulturą?
ciekawa
2025-10-22 10:06:41
Mnie się chce, aby nad Wisłą zawitał zdrowy rozsądek! Mnie się chce i hariri i pizzy i kebabu, sajgonek, sushi i tam innych potraw tzw. egzotycznych. Nie wspominając o kiełbaskach z jajkiem na śniadanie, a jeszcze grillowany halumi. A co nie wolno? A skąd się to bierze? Stąd, że ludzie są różnych światów kulturowych i dzielą się z tym, co mają najbardziej smakowite. A my zawsze z tymi pierogami i gołąbkami, a zwłaszcza z bigosem. Co do tych potraw nic nie mam, ale jak mogę w Szczytnie skosztować czegoś ciekawego z innych kultur (aby nie napisać z innych światów) to chętnie! No to tak - aby nie napisać wprost. Pozdrowienia.
Szczytnianin po podróżach
2025-10-22 04:12:51
Panie Szepczyński, naprawdę czas na trochę wiedzy, zanim zacznie Pan mówić ludziom, że „opór był zbyt duży”. Wielbark to nie pustynia, tylko spokojna, zielona gmina Warmii i Mazur, gdzie ludzie chcą po prostu normalnie żyć. A Pan chciał im postawić jedne z największych wiatraków w Polsce, a może i w całej Europie, dosłownie kilkaset metrów od domów. Proszę nie mówić, że to „czysta energia”. W Niemczech, które przez lata były wzorem zielonej transformacji, farmy wiatrowe są masowo rozbierane. Okazały się mało rentowne, hałaśliwe, niszczące krajobraz i nieprzewidywalne. Produkują prąd tylko wtedy, gdy wieje wiatr,a kiedy nie wieje, sieć musi być zasilana z gazu albo węgla. To nie ekologia, tylko drogi, niestabilny i dotowany interes. Zamiast niszczyć warmińsko-mazurski krajobraz, powinniśmy inwestować w geotermię, biogazownie, fotowoltaikę dachową i małe reaktory jądrowe (SMR). To są źródła energii przyszłości… czyste, przewidywalne i naprawdę opłacalne. A nie wielkie turbiny, które po 15 latach będą bezużyteczne i których łopat nikt nie potrafi zutylizować. Ludzie z Wielbarka mieli rację, protestując. To nie oni potrzebują edukacji to Pan powinien zrozumieć, że Warmia i Mazury to nie przemysłowy poligon dla cudzych interesów, tylko miejsce, gdzie powinno się chronić przyrodę i zdrowie mieszkańców.
Potok
2025-10-22 00:42:04
Szkoda, że nie padło pytanie o Huntera. Przez krótki czas był jego członkiem ;)
NIetzsche
2025-10-21 17:34:41
40 lat w samorządzie czyli zero wytworzonej wartości przez całe życie. Rzeczywiście jest czego gratulować
Dobre
2025-10-21 16:18:12
już sie nie wroci, teraz jedno dziecko i psiecko. może 2, 3 wnuki albo żadnego. po co robić dzieci na wojne????
Marcel
2025-10-21 11:49:30
Mnie się zawsze wydawało, że lekarze szpitalni, ale i nie tylko, maja przeszkolenie wojskowe. Chociaż wiadomo, że pole walki się zmienia, o czym świadczą doniesienia lekarzy działających na Ukrainie. Ale to wszystko dobrze. Tylko co z pacjentami cywilnymi? W zasadzie wiadomo, co nas czeka. Szpital w Szczytnie jest wzbogacany o różnego rodzaju sprzęt i możliwości (tomografy, rezonanse, oddział rehabilitacji). Tylko czy będzie to dostępne dla mieszkańca powiatu. Bo to może tylko pod kątem operacji \"W\"? No proszę, aby ktoś na to pytanie odpowiedział. Czy to ma być tylko lazaret? Ja wojsku nic nie żałuję, ale cywile, jako zaplecze wojska też muszą mieć jakieś zabezpieczenie...
Taki sobie czytelnik
2025-10-20 20:29:59
Ale o co chodzi z tym szyldem? Bo nie rozumiem. Czy coś się zmieniło?
Zdumiony
2025-10-20 19:17:13
Nareszcie ktoś pomyślał!
Marek
2025-10-20 16:38:45