Do pruskiego króla Fryderyka Wilhelma III spływały od chłopów liczne skargi i prośby, dotyczące zniesienia poddaństwa. Trzeci z kolei Fryderyk Wilhelm, w przeciwieństwie do swoich poprzedników, interesował się życiem poddanych z różnych grup społecznych. W 1799 roku zamierzał zlikwidować pańszczyznę w domenach królewskich i wydał nawet taki rozkaz, jednakże spotkało się to z oporem ze strony Generalnego Dyrektorium. Trzeba było poczekać jeszcze kilka lat, nim zniesiono w Prusach pańszczyznę, a chłopi m.in. i w Piasutnie mogli czuć się posiadaczami ziemi.
Gospodarcze reformy króla
Generalne Dyrektorium było centralnym organem władzy państwowej jaki posiadało w opisywanym okresie Królestwo Prus. Instytucja odpowiadała m.in. za politykę finansową i wewnętrzną. Opór w sprawie zniesienia w państwie poddaństwa był zrozumiały, ponieważ Generalne Dyrektorium obawiało się, że zmiany w statusie chłopów w poszczególnych domenach wzbudzą podobne aspiracje wśród chłopów w posiadłościach szlacheckich i wywołają rebelię najliczniejszej klasy ludności. Dodatkowo to właśnie król pruski był największym właścicielem ziemskim.
Kolejnym krokiem w kierunku zniesienia pańszczyzny było zarządzenie z 1804 roku, które przyznawało oficjalnie chłopom domenalnym (do takich należeli i mieszkańcy Piasutna) w Prusach wolność osobistą. Pierwsze oficjalne zniesienie poddaństwa pruskich chłopów nastąpiło w 1807 roku i było połączone z przyznaniem chłopom prawa do nabywania ziemi na własność. Nie było to jeszcze właściwe uwłaszczenia, tzn. nadania im na własność ziemi, którą przez lata uprawiali. Tę własność uzyskali dopiero w lipcu 1808 roku i od tego momentu dopiero można mówić o pełnym uwłaszczeniu oraz zniesieniu pańszczyzny. Prusy Królewskie jako pierwsze wprowadziły w Europie tę formę uwłaszczenia.
Uwłaszczenie
Wydawać się może, że to w pełni usatysfakcjonowało chłopów, jednak nie do końca, bo finansowo na tym nie zyskali, a wręcz przeciwnie. Chłopi w Prusach częściowo stali się wolni, ale jednocześnie za swoją „wolność” zostali obciążeni dość wysokimi opłatami. I tak na przykład zwolnienie od pańszczyzny kosztowało ich około 40% dochodów własnych, natomiast nadanie na własność gospodarstwa w pierwszym roku uwłaszczenia kosztowało kolejne 37%, czyli prawie 3/4 swoich zarobków musieli odprowadzić do królewskiej kasy.
Dla mieszkańców Piasutna wywiązanie się z zobowiązań finansowych wobec króla stało się trudne, a w niektórych przypadkach wręcz niemożliwe. Niezbyt urodzajna gleba oraz liche plony potęgowały dobijającą się do większości domostw biedę. Chłopi z Piasutna w pismach kierowanych do królewskiej domeny finansowej, która właściwie była jednym z departamentów opisywanego Generalnego Dyrektorium, błagalnym tonem prosili pruskie władze o zmniejszenie obowiązkowych opłat od poszczególnych gospodarstw.
Pruscy urzędnicy w tej kwestii byli nieustępliwi. Na nic zdało się tłumaczenie, że biedę w Piasutnie i regionie potęgowały straty poniesione w latach wojen napoleońskich. Dodatkowo niekorzystną koniunkturę dla ówczesnych gospodarzy z Piasutna stanowił poszerzający się kryzys gospodarczy w państwie. Takie czynniki niewątpliwie wpłynęły na to, że w pierwszej dekadzie XIX wieku, zadłużenie kilku gospodarstw w Piasutnie doprowadziło do ich licytacji, a ich gospodarze wraz z rodzinami znaleźli się na przysłowiowym „bruku”.
Trudności gospodarcze odczuwało państwo, chłopi, ale i inne warstwy społeczne. Ubożała także szlachta. W 1807 roku, gdy chłopom i mieszczanom zostało przyznane prawo nabywania ziemi, szlachta uzyskała prawo wykonywania zawodów typowo "mieszczańskich" (handel, prowadzenie przedsiębiorstw).
Nowy król – nowa konstytucja
W 1840 roku na tron pruski, po śmierci ojca, wstąpił Fryderyk Wilhelm IV, który na kartach historii zapisał się jako zwolennik zjednoczenia Niemiec. W początkowych latach swojego władania akceptował zmiany, jakie wprowadził jego ojciec, w tym m.in. obowiązkową służbę wojskową skróconą do 3 lat. To jedna z reform jego ojca, która szczególnie cieszyła ludność, głównie chłopską, bo synowie wracali do domów cali, zdrowi i w pełni sił.
Miało to jednak swoje konsekwencje, bowiem nie każdy chciał i mógł zostać na ojcowiźnie: młodzi kmiecie żądali umożliwienia im posiadania własnych gospodarstw. Oprócz pracy na tzw. ojcowiźnie, chcieli również posiadać i własne gospodarstwa. I te roszczenia, szczególnie w czasie, gdy Prusy, podobnie jak i resztę Europy, ogarnęła Wiosna Ludów, początkowo były akceptowane. Wyrazem liberalizacji rządów była niemiecka konstytucja z przełomu 1848 i 1849 roku. Gdy jednak „wiosenna” zawierucha została opanowana Fryderyk Wilhelm IV cofnął wywalczone przez lud ustępstwa i nadał w 1850 nową konstytucję. Wówczas Prusy stały się monarchią konstytucyjną z silnymi rządami osobistymi króla.
Rozwój, przeludnienie i emigracja
Pod koniec lutego 1851 roku w Piasutnie odbyło się spotkanie gospodarzy z przedstawicielami królewieckiej władzy rejencyjnej. Chłopi z Piasutna tłumaczyli władzom, że ze względu na swój produkcyjny wiek, nie chcą jeszcze przekazać swoim synom ziemi, a ci nie chcą również zostać u rodziców, tylko uprawiać własną ziemię.
Rolnicy domagali się od państwa powiększenia areału ziemi, którą mogliby uprawiać ich synowie, a chętnych do objęcia przydzielonej ziemi i założenia nowych gospodarstw było aż 25.
Władze pruskie pozytywnie rozpatrzyły prośbę gospodarzy z Piasutna, ale tylko częściowo. Wydzielono kolejne włóki z większych gospodarstw, ale przydzielono je jedynie 12 nowym gospodarzom. Mimo to Piasutno się rozwijało, przybywało gospodarstw i... ludzi. Według ówczesnych danych, w 1800 roku w Piasutnie urodziło się 18 nowych mieszkańców wsi, a w 1888 roku liczba urodzeń wyniosła aż 62. Była to liczba rekordowa, która nigdy później się nie powtórzyła prawdopodobnie już w dziejach Piasutna się nie powtórzy.
Liczebność mieszkańców wsi na przestrzeni 200 lat znacznie się zwiększała, o czym wspominają niemieckie kroniki: w 1775 roku w Piasutnie mieszkało 375 osób, w 1895 - 1046, natomiast w 1925 roku - 964.
Mimo notowanego wzrostu zaludnienia już w drugiej połowie XIX wieku młodzi mieszkańcy Piasutna zaczęli opuszczać swoje rodzinne strony w poszukiwaniu pracy. W 1864 do Zagłębia Ruhry, a konkretnie do Gelsenkirchen, wyjechało kilkunastu młodych mężczyzn. Według zachowanych informacji, najczęściej po przepracowaniu 10-15 lat wracali w swoje rodzinne strony i za zaoszczędzone środki wykupywali ziemię i zakładali swoje nowe gospodarstwa.
To właśnie dzięki nim, na początku lat osiemdziesiątych XIX wieku doszło do znacznego powiększenia i rozbudowy Piasutna. Główny rozwój wsi nastąpił w kierunku południowym po obu stronach drogi wiodącej do Świętajna. Według niemieckiego kronikarza, zbudowano w tym miejscu sporo nowoczesnych jak na owe czasy gospodarstw.
Budynek pierwszej niemieckiej szkoły powstał w 1880 roku. Kierownikiem i jedynym nauczycielem placówki oświatowej w Piasutnie był niejaki Biella. Kiedy drewniany budynek szkoły spłonął postanowiono wznieść nowy - murowany. Trzypiętrowa szkoła została wybudowana w 1894 roku i pracowało w niej trzech nauczycieli. Obecnie w dawnym budynku szkoły mieści się Środowiskowy Dom Samopomocy.
Opis do zdjęcia: Fryderyk Wilhelm III – to dzięki niemu i jego reformom doszło do uwłaszczenia w Prusach chłopów
Znałem kiedyś P.Gołaszewskiego ojca lub dziadka, który mieszkał w Szczytnie i prowadził zakład fotograficzny. Pozdrawiam serdecznie. Jurek
Jurek
2025-12-30 22:30:41
serio? kto teraz bedzie zap.. na pensje włodarzy? no kto?
Maks
2025-12-30 10:02:55
Uważam, że pisanie o latach zaniedbań w sprawie wieży to takie powielanie schematu jak gdyby ta wieża miała wynieść Szczytno na piedestał i dać 1000 miejsc pracy. To naprawdę nie sztuka po prostu wziąć duży kredyt. Pamiętajmy, że wtedy inne rzeczy nie będą robione. Przecież przez lata wiele inwestycji w mieście zrobiono, obecnie są. Nie da się wszystkiego jednocześnie. Był zrobiony zamek, teraz czas na wieże po prostu
Kamil
2025-12-29 07:57:14
,,no cóż , taki mamy klimat\'\' - A co niektórzy powielają.
że tak powiem
2025-12-27 20:06:13
Niestety to jakieś rządy nieudaczników. Ale czego można się spodziewać po takiej ekipie. Niestety to wina tych co głosowali na takich radnych.
Józef Nowak-Afanasjew
2025-12-27 17:35:22
Pan Burmistrz \"umył ręce\" od problemu.
dr
2025-12-27 16:33:03
Gratuluję Pani Karolino powrotu do naszego pięknego miasta Szczytna . Ja niestety kiedyś po ukończeniu naszego LO a potem UMK w Toruniu ,w Bydgoszczy założyłem rodzinę i tu zostałem.Teraz tylko dwa razy w roku odwiedzam Szczytno ale tu już nie mam nikogo ,moja rodzina dawno odeszła pozostał mi tylko jeden kolega z klasy . Zawsze podkreślam że jestem ze Szczytna i tęsknię za moim miastem rodzinnym.Pozdrawiam serdecznie Panią i redakcję Tygodnika Szczytno. Jurek
adamczykjerzy@icloud.com
2025-12-27 14:50:18
Debile powina tam powstać spalarnia tam jest kompletna dziura kto tam kupił działki za grosze bo w lepszej lokalizacji ich nie stać nie powini mieć prawa głosu większej dziury jak tam nie ma w pobliżu tam psy dupami szczekają
Patryk
2025-12-26 14:22:22
A w Pasymiu działa i wygląda świetnie.
Juras
2025-12-25 07:53:33
Krematorium w gminie Szczytno- nie, biogazownia w gminie Jedwabno i Rozogi - nie, farma wiatrowa w gminie Wielbark - nie, obwodnica Szczytna - nie, wieże telefoni komórkowe j- nie. To takie typowe dla Polaka \"nie, bo nie\".
darekkpk
2025-12-23 15:52:39