Liczba zgonów już spada, jak porównamy tydzień do tygodnia, i będzie nadal spadać - powiedział PAP wirusolog prof. Włodzimierz Gut. Dodał, że spadek liczby wykrywanych nowych przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 odbywa się w przewidywalnym tempie.
Ministerstwo Zdrowia podało w czwartek, że badania laboratoryjne potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 13 749 osób, a zmarło 470 chorych. Dokładnie tydzień wcześniej - w czwartek, 3 grudnia - liczba zakażeń wynosiła 14 838, a zgonów - 620.
"Spadek zakażeń, jak popatrzymy tydzień do tygodnia na poszczególne dni, to około tysiąca. To normalna, przewidywalna wartość. Zawsze jest tak w epidemii, że jak rośnie, to odbywa się to szybko, a jak spada, to ten proces jest dwukrotnie wolniejszy" - podkreślił wirusolog.
Przyznał, że proces spadku może zostać zaburzony w okresie przedświątecznym i świątecznym, ale jeżeli ludzie będą się zachowywali racjonalnie, to za tydzień znów będzie w czwartek o tysiąc mniej zakażeń niż dzisiaj. Tak jak w każdym kolejnym dniu porównywanym do swojego odpowiednika 7 dni wcześniej.
Pytany o nadal wysoką liczbę zgonów wskazał, że sumując tygodniowe liczby zgonów, także obserwujemy powolny spadek.
"To oznacza, że jesteśmy po szczycie epidemii. Obraz zgonów, to obraz rozwoju epidemii trzy tygodnie temu. Za tydzień zgonów powinno być jeszcze mniej, za 14 i 21 dni analogicznie. Śmiertelność tego wirusa się bowiem nie zmienia. Ona może być na jakimś obszarze nieco inna w pewnym okresie, bo wirus może dotrzeć np. do kilku DPS-ów jednocześnie" - ocenił prof. Gut.
Pytany o wyniki badań prowadzonych w woj. zachodniopomorskim, które wskazały na przeciwciała koronawirusa SARS-CoV-2 u 19 procent badanych, ocenił, że wcale nie muszą to być tylko przeciwciała tego właśnie koronawirusa.
"Wynik ten jest podobny do osiągniętego w północnej Westfalii. To są jednak przeciwciała IgG (tzw. późne) i trzeba sprawdzić, czy to są na pewno przeciwciała tego koronawirusa, bo w Polsce w 2009 roku sporo osób mogło się zetknąć z innym koronawirusem, który dotarł z Holandii. Podchodzę do tych wyników ostrożnie, gdyż trzeba mieć pewność, co dokładnie oznaczamy w tych badaniach" - wskazał prof. Gut.
(PAP)
autor: Tomasz Więcławski
twi/ krap/
Po co komu ta ruina wynająć buldorzer a nie pchać nie swoje pieniądze radnych i burmistrza pogonić albo niech robią to za swoją kasę rozliczyć przy wyborach
Wiesław rzepecki
2025-04-07 15:44:51
A kto podjął starą, tak nie korzystną dla miasta uchwałę? Wie pan coś na ten temat Panie Krasowski?
aa
2025-04-07 07:26:38
Kamilu i hmmm ..... ale was boli jak ktoś robi coś dobrego .
Krzysztof
2025-04-07 06:56:48
Mi się ta inicjatywa podoba .
Grzegorz
2025-04-06 20:38:08
Wójt mówi o swoich wyobrażeniach, ktoś wynajmuje domek dla 3 osób, a przebywa tam 10. Ciekawe u kogo tak jest? Poza tym, cóż gmina robi dla swoich letników?
Gabi
2025-04-06 16:18:24
4 tory, to maksymalnie 8 osób
2025-04-06 16:07:08
Pamiętam występy pana Lecha w Myszyńcu w szkole, oraz w świetlicy kolejowej. Miałem również zaszczyt,jako młody chłopak, kilkakrotnie wymienić uścisk dłoni z panem Stanisławem.
Wojciech K
2025-04-06 15:57:48
Dwie pieczenie na jednym ogniu.
kumulacja
2025-04-06 15:50:11
Ekstremalnie to szedł Jezus i jemu podobni w dawnych czasach. Nazywanie ekstremalnym jest nieco na wyrost i śmiesznym. Ekstremalnie to sie chodzi do Santiago kilkaset. Ekstremalnie to pracują pracownicy w Azji. Ekstremalnie to można zdobyć 8tysiecznik zima.
Jan
2025-04-06 10:17:32
Zacznijcie sprawdzać, kto siedzi w tych komunalnych mieszkaniach na Sobieszczańskiego - rodziny, osoby, które sa świetnie ustawionego ansowo,mają własne firmy, latają 4 razy w roku na egzotyczne wakacje i nabijają się z tych, ktorrzy muszą płacić kredyty na swoje mieszkanie.
Ojojoj
2025-04-06 09:04:39