Po krótkiej wielkanocnej przerwie wracamy ze słodkościami. W tym tygodniu udamy się do słonecznej Italii na ciasteczka cantucci. Podwójnie wypiekane kruche migdałowe herbatniki albo jak to woli krakersiki do maczania w kawie, herbacie albo włoskich winach lub likierach np. Amaretto.
Cantucci zwane też cantuccini lub biscotti di Prato to rodzaj włoskich ciasteczek pochodzących prawdopodobnie z Prato w Toskanii. W najprostszej wersji przyrządzane z jajek, mąki, cukru, grubo siekanych migdałów i proszku do pieczenia. Mogą zawierać też masło, miód, inne orzechy (np. laskowe) i być aromatyzowane skórką pomarańczową, wanilią lub anyżem. Piecze się je dwukrotnie, dzięki czemu są suche, kruche, dosyć twarde i można je przechowywać przez dłuższy czas.
Są typowym wyrobem bożonarodzeniowym. Bezpośrednio przed zjedzeniem zazwyczaj zmiękcza się je poprzez zanurzenie w winie (np. vin santo), kawie lub herbacie.
W słowniku opublikowanym w 1691 roku przez Akademia della Crusca, wypiek o nazwach cantuccio i cantuccino zdefiniowano jako „krojone biscotto, z drobno zmielonej mąki, cukru i białek jaj”. Biscotto w języku włoskim oznacza podwójnie pieczone ciastko. Cantucci powstają poprzez upieczenie ciasta o kształcie przypominającym małą bagietkę, pokrojenie go na plastry i ponowne upieczenie.
Od 25 stycznia 2016 nazwy Cantuccini Toscani oraz Cantucci Toscani są zarejestrowane jako chronione oznaczenia geograficzne. Według oficjalnej charakterystyki, Cantuccini Toscani otrzymuje się z mąki pszennej, migdałów w skórkach, cukru, świeżych jaj, masła, miodu wielokwiatowego i substancji spulchniających. Ciasto powinno być cięte ukośnie, a każdy herbatnik musi ważyć nie więcej niż 15 gramów i mierzyć nie więcej niż 10 cm długości, 3 cm wysokości i 2,8 cm szerokości..
Sam wyraz „cantuccini” pochodzi najpewniej od wyrazu „canto” (rozumianego w tym wypadku jako część większej całości lub też „cantellus” (z łac. kawałek lub kromka chleba).
Ciastka najprawdopodobniej powstały w XVI wieku i raczono się nimi na dworze Medyceuszy Według badań nad historycznymi przepisami cantuccini nie zawierały jeszcze wtedy migdałów – dodatek został spopularyzowany dopiero w XX wieku, kiedy w całej Toskanii zaczęto produkować cantuccini alle mandorle.
Określenie cantuccini stosowane jest zamiennie z cantucci. Zdarza się, że do tych terminów dołącza się również „biscotti di Prato”, co jednak nie do końca jest słuszne. Choć owszem, Prato leży w Toskanii, a biscotti di Prato wykazują uderzające podobieństwo do cantuccini, to specjaliści zastrzegają, że są to jednak dwa oddzielne regionalne produkty.
Wytwarzane są też we włoskich regionach innych niż Toskania: w Lacjum i Umbrii nazywane są tozzetti, a w prowincji Siena i w Romanii – scroccadenti. Udanych wypieków i słodkiego maczania biszkoptów w winie życzę.
Michał Denesiuk
Składniki:
180 g migdałów (można też dać orzechy laskowe)
250 g mąki pszennej
120 g cukru trzcinowego
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Skórka z jednej cytryny
szczypta soli
50 g masła
2 jajka
Sposób przygotowania:
1. Migdały zalać wrzątkiem i następnie obrać ze skórki. Rozłożyć na ściereczce i pozostawić do wyschnięcia. W oryginalnych cantucci migdałów się nie obiera i w takiej wersji również wychodzą smaczne.
2. W misce wymieszać mąkę, cukier, proszek do pieczenia, startą skórkę z cytryny, sól, masło i jajka. Zagnieść jednolite ciasto. Wmieszać migdały, część posiekać, resztę dodać w całości. Ciasto można podsypać lekko mąką, uformować z niego kulę, owinąć w folię spożywczą i wstawić do lodówki na 30 minut.
3. Ciasto podzielić na 2 części. Z każdej uformować wałek. Wałki ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia w szerokich odstępach.
4. Ciasto podpiec 30 minut w piekarniku nagrzanym do 190°C. Pozostawić, aby lekko ostygło.
5. Ciasto pokroić w lekko ukośne kawałki (kromki) o grubości ok. 1- 2 cm. Ciasteczka ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
6. Piec kolejne 10-12 minut w temperaturze 190°C, aż ciasteczka ładnie się zarumienią. Przełożyć na drugą stronę i znowu wypiec 10-12 minut w 190°C. Pozostawić do całkowitego ostygnięcia.
te policjantki metr czterdzieści to same w patrolu będą chodzić czy z ochroną policjanta rosłego?
Marcel
2025-09-11 11:51:55
A jaki jest powód odejścia obecnego audytora ? Wysokość wynagrodzenia ?
TB
2025-09-10 18:51:45
Kolejna bzdura jakby nie było bardziej potrzebnych inwestycji.
Rodzic
2025-09-10 17:58:53
Mamy efekt zwolnienia 20 000 więźniów z zakładów karnych. By żyło się lepiej.
Kat Jan
2025-09-10 14:47:50
A za co mam Go darzyć sympatią? Za to, że zwinął niepełnosprawnemu mieszkanie za grosze (obojętnie z jakiego powodu tenże jest niepełnosprawny). To że gdzieś tam \"bramkarzył\", udzielając również innych usług i przysług? No to i jeszcze te przygody po lasach? To za to mam tego Pana darzyć sympatią? Nie wspominając o szacunku? Panie Kamilu...
Taki sobie czytelnik
2025-09-10 12:56:40
Stare BMW i wszystko jasne. Kierowca z Bardzo Małą Wyobraźnią!!!!!
kierowca
2025-09-10 11:06:39
Taki sobie czytelniku po prostu widać, że nie darzysz sympatia prezydenta i tyle w takim sobie temacie
Kamil
2025-09-10 05:05:15
Nie wierzę. To nie przypadek. Ten pan w zielonej czapce to mąż zaufania Karola Nawrockiego w wyborach w czerwcu i jednocześnie człowiek Ruchu Kontroli Wyborów, aplikacją działał w komisji. Można to sprawdzić w protokole. A poza tym mówi na filmie, że jest z Gdańska, później z Nidzicy i na końcu, że czeka w Szczytnie.
Hahaha
2025-09-09 19:55:59
i za to, że nie płacą, my zapłacimy za ich utrzymanie - wikt i opierunek. No sukces wielki prawa i sprawiedliwości naszej
wolf
2025-09-09 14:57:27
No po prostu klękajcie narody, bo człowiek nie z salonów? Bo salon - czyli obycie i znajomość języków obcych to największy delikt. Rany boskie! W czym sprawa - bo podpisał? A mnie na przykład nie podobało się, że Prezydent stał rozkraczony, zamiast \"ściągnąć\" nogi, jak również ręce - powinien trzymać je razem, a nie \"zwisająco\" jak u naszych starszych krewnych. No i co?
Taki sobie czytelnik
2025-09-08 18:23:22