Piątek, 4 Lipiec
Imieniny: Anatola, Jacka, Mirosławy -

Reklama


Reklama

O tym, co w świętowaniu Bożego Narodzenia istotne – rozmowa z księdzem Damianem Zembkiem


O świętach Bożego Narodzenia rozmawiamy z wikariuszem parafii Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Szczytnie, księdzem Damianem Zembkiem. Rozmawiamy o ich istocie, o tym, jak je przeżyć. Nie zapominamy też o tych, którzy czują, że w biegu nie przygotowali się do świąt tak, jak chcieli, a także o tych, którzy tego świętowania nie czują.



Z będącym od lipca w parafii WNMP w Szczytnie wikariuszem, księdzem Damianem Zembkiem poruszamy temat świętowania Bożego Narodzenia. Ksiądz Damian Zembek ma 38 lat, pochodzi z Braniewa i święcenia kapłańskie przyjął w 2011 roku. Zanim przybył do Szczytna był wikariuszem w parafiach w Kętrzynie, Olsztynku i Olsztynie. - Zawsze ludzie byli dla mnie ważni - mówi ks. Damian Zembek. - Dość dawno temu poznałem pewnego werbistę z Indonezji, który studiował w Pieniężnie i dzięki niemu zacząłem rozważać seminarium. Wiara zawsze była dla mnie ważna - wyjaśnia.

 

Śpiewamy o tym w kolędach. A jak najlepiej rozumieć to, że “Bóg się rodzi”? Co to znaczy? I jak odpowiedzieć na to pytanie wątpiącym i tym, którzy tej łaski wiary nie mają?

Bóg nie ma ani początku, ani końca, nie rodzi się w sensie dosłownym - to oczywiście nawiązanie do tajemnicy wcielenia Jezusa Chrystusa, który wchodzi w ziemską czasoprzestrzeń, jako Bóg i człowiek. Tego dotyczą święta. Każdy nosi w sercu pragnienie doświadczenia mocy i miłości Pana Boga, niezależnie czy jest człowiekiem wierzącym, czy nie. Warto byłoby właśnie w tym kontekście spojrzeć na czas Bożego Narodzenia - tego tam doświadczamy - czyli nie tylko, jak na narodzenie w świecie, ale jak na spotkanie Boga w życiu człowieka, który tego spotkania pragnie. Co do drugiej części posłużę się cytatem, że “czasami ktoś, kto myśli, że nie wierzy, wierzy bardziej niż ktoś, kto myśli, że wierzy”. W każdym człowieku jest coś, co zamyka go na doświadczenie Pana Boga. Schemat myślenia, działania, przywiązanie do czegoś, coś, co nadaje pęd jego życiu. Odkrycie tego, wokół czego kręci się jego życie, nazwanie tego, pomaga mu otworzyć się na działanie Pana Boga. Właśnie to spotkanie z Bogiem jest źródłem niezwykłej radości, którą właśnie świętujemy w czasie świąt Bożego Narodzenia.

 

Nie oszukujmy się, że wszystkim uda się należycie do świąt przygotować - duchowo. Do tych wszystkich zabieganych, którzy obudzą się “za pięć dwunasta” z myślą, że przeoczyli, nie wykorzystali czasu adwentu - co najważniejszego mogą jeszcze zrobić, by nie zgubić istoty tych świąt?

Kiedy odrywamy znak od tego, co ten znak oznacza to przestaje on spełniać swoją rolę. To tak, jakby wyrwać znak drogowy “Szczytno” i podrzucić go pod jakąś inną miejscowość, ale ona w ten sposób nie stanie się Szczytnem. Znak drogowy skupia na sobie spojrzenia ludzi, którzy go mijają, ale nie zatrzymuje na sobie myśli tych ludzi, bo przecież nikt nie zastanawia się kto go wyprodukował, czy jaką farbą jest pomalowany. Znak przekierowuje nasze myśli do innej rzeczywistości, bo kiedy mijam taki znak “Szczytno” to automatycznie myślę nie o nim, ale o jakichś ludziach, wydarzeniach ze swojego życia. Wszystkie świąteczne tradycje, zwyczaje, symbole, obchody skupiają nasze myśli i ukierunkowują nas na spotkanie z Panem Bogiem, jednak jeżeli nie do końca potrafimy odczytać znak, to pozostaniemy tylko na poziomie tych zwyczajów świątecznych. A one, mimo że mają swój urok, zaczynają być nudne, tandetne, szybko się wypalają i skłaniają nas do wypowiedzenia słów: “Jak ja nie lubię świąt i tych rodzinnych spotkań”, czy “Święta, święta i po świętach”. Dopiero doświadczenie spotkania i miłości Boga daje nam wielką i nieopisaną radość, która napędza nasze życie i nadaje jakości tym świętom. Na szczęście to nie my wybieramy Boga, tylko to on wybiera nas. Samo pragnienie spotkania, chęć wyjścia ze swojej strefy komfortu, otwiera nas na działanie Boga.


Reklama

 

W wierze podkreśla się często znaczenie osobistej relacji, więzi z Bogiem. Jak jej szukać i jak może w tym pomóc perspektywa Boga, przychodzącego na świat, jako bezbronne dziecko?

Bóg rodzi się w stajence, ale ta stajenka nie ma nic wspólnego z tą pojawiającą się na wystawie sklepowej. Stajenka bardziej przypomina sobą chlew, a Bóg rodzi się właśnie w takim miejscu. I w ten sam sposób Bóg pragnie narodzić się w naszym życiu. W miejscach naszego bólu, naszych zranień, w miejscach naszego grzechu. My często sami próbujemy porządkować wszystkie te miejsca i dopiero wtedy zaprosić do swojego życia Pana Boga. Może właśnie dlatego osamotnieni, zdani na samych siebie, nie jesteśmy w stanie niczego w swoim życiu zmienić. Obwiniamy Pana Boga, uznajemy go za cynicznego sędziego, który nakłada na nasze barki ciężary, jeszcze potem podstawia nam nogę, żeby nas sprawdzić, jak sobie poradzimy. I dlatego nie jesteśmy w stanie doświadczyć prawdziwego Boga w swoim życiu. Dopiero przyjęcie prawdziwego obrazu Boga, który jest bezwarunkową i nieodwołalną miłością, pozwala nam ufnie przyjąć to, co Bóg nam daje. Kiedy widzimy małe dziecko w naturalny sposób się nad nim pochylamy i pragniemy je obdarować swoją miłością. To właśnie w ten sposób Bóg, jako małe dziecko chce wejść do naszego życia i zacząć budować z nami relację.

 

Święta Bożego Narodzenia mają przede wszystkim, oprócz rodzinnego, wymiar religijny. Jednak w wymiarze rodzinnym będą też świętować wątpiący, czy ateiści. Co te osoby, mimo braku wiary, mogą wynieść z tych świąt, także z wymiaru religijnego?

Myślę, że dla ludzi niewierzących te święta nie mają wymiaru religijnego. Jednak ich obecność przy wigilijnym stole dla ich bliskich jest z pewnością bardzo ważna i cenna. Rodzina jest pewną pełnią i nie wyobrażam sobie waśni przy wigilijnym stole, wynikających z powodów religijnych. Dla wszystkich tego dnia bardzo ważne jest doświadczenie miłości i bliskości najbliższych, a dla ludzi wierzących jest ono również doświadczeniem bliskości Boga. Niezależnie od odniesienia wobec wiary, przybliżając się do Boga, przybliżamy się do drugiego człowieka. Przybliżając się do drugiego człowieka, przybliżamy się do Boga. A ostatecznie każdy z nas jest dla niego ważny, niezależnie od tego, czy zajmuje pierwszą ławkę w kościele, czy z nim walczy.

Reklama

 

Podsumowując, jak przeżyć święta Bożego Narodzenia by nie tylko je obchodzić, ale by też one naprawdę nas obchodziły?

Bardzo trudno skupić się nam na tym, co trudne i wymagające. Ze swojej natury szukamy uproszczeń. Może więc właśnie dlatego skupiamy się na lukrowatej otoczce i się nią przejadamy. Jednak trudno jest nam dotknąć istoty tych świąt i wrzucamy w nią wiele zanieczyszczeń, jak np. używane w mediach stwierdzenie “Świetny Mikołaj” albo w centrum stajenki renifer zamiast Jezusa. To wszystko szybko staje się dla nas tandetne, nie daje nam odpowiedzi na pytania, które są dla nas ważne w naszej szarej codzienności i albo daje nam to krótką odskocznię, albo nudzi się nam po bardzo krótkim czasie. Dopiero kiedy dotkniemy istoty świąt Bożego Narodzenia, tajemnicy wcielenia Syna Bożego, ona stanie się dla nas odpowiedzią na problemy, z którymi zmagamy się w naszej codzienności. I dopiero wtedy wyciśniemy z tych świąt coś naprawdę wielkiego i ważnego.

 



Komentarze do artykułu

Kamil

A czemu to w ogóle nie ud,iela wywiadów wielebny proboszcz tejze parafii? Boi się czegoś czy kogoś czy co?? A może ogłosi waloryzację stawek za Msze???

Napisz

Reklama


Komentarze

  • „Chciwość nie zna granic. Nawet tych przyzwoitości” – mocny felieton Jerzego Niemczuka
    Panie autorze, widzę że nie umie Pan napisać felietonu bez wzmianki o pewnej prawicowej partii. No w tym felietonie to nawet o dwóch prawicowych partiach. Czas się zastanowić czy to nie jest jakaś forma obsesji...a odnośnie chciwości to jest Pan raczej zamożnym człowiekiem. Mam nadzieję że hojnie wspiera Pan potrzebujących. Tak odnośnie chciwości tylko pisze...

    Kamil


    2025-07-03 22:04:59
  • „Pędził” przez Rekownicę 103 km/h. 44-latek stracił prawo jazdy
    O! To znaczy, że jest tam nowa droga! Kilka la temu jechałem tamtą drogo Strach było jecjąć wyżej 40

    Rak Szlachetny


    2025-07-03 20:30:49
  • „Zapomnieli o naszych Złotych Godach!” Burmistrz odpowiada na poruszający list seniora ze Szczytna
    Taki wszechwiedzący Połukord a nie znał tak prostej i słusznej zasady jaką stosuje U M. Wstyd Panie Krzysztofie i to wielki.

    senior


    2025-07-03 18:55:26
  • Świętajno nie burzy. Radni ratują budynek GOK za 20 milionów (zdjęcie)
    Brawo! Popieram

    Robert Częścik


    2025-07-03 18:45:55
  • Szczytno zbroi się na muzyczne uderzenie. Hunter, Smolasty, Lady Pank i Pidżama Porno na jednej scenie!
    Bez dnia poświęconego Krzysztofowi Klenczonowi, który był dla mieszkańców Szczytna (i nie tylko) patronem Dni i Nocy Szczytna, to będzie tylko kulawa i mało znacząca imprezka. Dziękujemy panie Burmistrzu za zniszczenie tej jakże pięknej tradycji.

    Polak


    2025-07-03 18:13:21
  • Szczytno bierze śmieci we własne ręce. ZKM zamiast Remondisu, ma być taniej!
    Zobaczymy co z tego wyniknie. Dawniej kobity zajmowały się darciem pierza, przędzeniem, tkaniem. Od czasu segregacji odpadów też się segregacją najczęściej zajmują. Ludzie! Czy nie można tego jakoś normalnie ustawić?! Miasto o dość dużej powierzchni nie może ustanowić miejsc, gdzie można różnego typu odpady donieść!? Bo nie dowieźć. Co to PSZOK na Nowym Gizewie - kto bez samochodu tam dotrze?! Rynek - może i tak, ale nie każdy na ten rynek dotrze, bo albo nie ma jak, albo nie jest w stanie. Wobec ludzi z domów jednorodzinnych - dlaczego na osiedlach nie ma tzw. dzwonów. Dlaczego przez 2,3, albo i 4 tygodnie muszą trzymać odpady selektywne w jakichś - na własny koszt skombinowanych, pojemnikach, pomieszczeniach. To jeden wielki bałagan, który polega na tym, że ty społecznie (czyli za darmo) selekcjonujesz odpady, a firma, które je odbiera na tym fajnie zarabia. Więc - jak już coś - to polecam zająć się sposobem gromadzenia odpadów. Bo od Obywateli wymaga się odpowiedzialności za ekologię, ale w niczym się im nie ułatwia, aby tę odpowiedzialność mogli realizować.

    Śmieszek


    2025-07-03 13:26:15
  • Szczytno bierze śmieci we własne ręce. ZKM zamiast Remondisu, ma być taniej!
    Jak na razie to miasto nie radzi sobie ze zmianami które musiało wprowadzić po tym jak UE sobie wymyśliła segregację tekstylii to jest bomba czerwony krzyż zabiera swoje kontenery z osiedli dla potrzebujących bo ludzie nie mogli pozbyć się szmat bo albo PSZOK albo rynek co nie zadowoliło zajętych mieszkańców Szczytna.

    Phi


    2025-07-02 11:50:52
  • „Chciwość nie zna granic. Nawet tych przyzwoitości” – mocny felieton Jerzego Niemczuka
    No jak żyć? Hołota nie słucha elyt!

    Szczery demokrata


    2025-07-02 06:23:58
  • Recepta na zdrowie: Prostota i natura – zaprasza Radosław Niksa
    Pani Aniu, to jak ludzkość bez tej \"medycyny opartej na dowodach\" żyli, gdy nie istniała jeszcze big pharma!?...aż dziw bierze, że wystarczały im rosnące w lasach, całkiem za darmo, ZIOŁA. W przyrodzie rośną leki na każdą znaną ludzkości chorobę, mało tego, jedynym skutkiem ubocznym stosowania tychże darmowych leków, jest zdrowie.

    Polak


    2025-07-01 12:42:54
  • Marzy o prawdziwym domu
    Pani Karolino skoro ma pani partnera budowlanca dlaczego on nie stworzy pani warunków pani oraz dzieciom tylko liczy pani na komunalne mieszkanie jestescie młodzi wszystko przed wami Wy młodzi tylko liczycie na pomoc państwa

    zły


    2025-07-01 07:37:53

Reklama