Od 10 do 26 czerwca kościół w klasztorze sióstr Klarysek Kapucynek w Szczytnie będzie całkowicie zamknięty. Rozpoczął się właśnie kolejny etap remontu świątyni.
- Prosimy o modlitwę i cierpliwość – mówi siostra Weronika, matka opatka szczycieńskiego klasztoru. - Bardzo dziękujemy za ofiarność i hojność wszystkich ludzi, którzy pomagają nam przeprowadzić ten niezbędny remont...
Więcej na ten temat w papierowym wydaniu „Tygodnika Szczytno”. Więcej ciekawych informacji, i znacznie wcześniej, przeczytasz w papierowym wydaniu "Tygodnika Szczytno". Zachęcamy do lektury. „Widzimy się” w każdy czwartek. Tygodnik dostępny jest w sklepach: sieci Intermarche, Stokrotka, Delikatesy Centrum, Biedronka, Dino, Lidl... oraz niemal w każdym wiejskim sklepiku w naszym powiecie. „Tygodnik Szczytno” - to się czyta.
Trochę historii
Mniszki Klaryski Kapucynki – tak brzmi pełna nazwa zakonu, którego założycielką jest Św. Klara z Asyżu, bogata patrycjuszka, która w wieku 18 lat ucieka z domu, aby w całkowitym ubóstwie oddać się modlitwie i pokucie, żyjąc radykalnie według Ewangelii, czego przykład dał jej rodak, Św. Franciszek, zakładając kilka lat wcześniej wspólnotę Braci Mniejszych. Mówią o Klarze “kobieta nowa”. Jest jedną z tych świętych, od których możemy w czasach wojującego feminizmu uczyć się prawdziwego “geniuszu kobiety” wg wyrażenia Jana Pawła II. Klara sprzeciwia się społecznym konwenansom, ma odwagę bronić swojego sposobu życia nie tylko wobec najbliższych, ale nawet wobec Stolicy Apostolskiej. Jest osobą wykształconą i wszystkie swoje dary potrafi wykorzystać dla stworzenia dzieła, które trwa już od prawie ośmiuset lat. Jest jedyną kobietą w historii Kościoła, która sama napisała dla swojego Zakonu Regułę, zatwierdzoną w roku 1253 przez papieża Innocentego IV. Wielka Matka.
Niestety, jej geniusz wiele razy przerastał jej córki. Ideał Św. Klary na przestrzeni dziejów był realizowany raz lepiej, raz gorzej, jednak Duch Święty ciągle powoływał kobiety, które potrafiły odpowiedzieć nań całą głębią kochającego serca. Tak było i na początku XVI wieku, kiedy to Sługa Boża Matka Laurencja Longo utworzyła w Neapolu pierwszy klasztor Ubogich Sióstr Św. Klary poddany duchowemu kierownictwu Braci Mniejszych Kapucynów – wówczas “nowości” franciszkańskiej – reformy w łonie Zakonu, zatwierdzonej w 1525 roku. Dlatego właśnie nazwa “Kapucynki”. Wspólnota rozwijała się szybko, dając początek wielu klasztorom we Włoszech. W klasztorach Mniszek Kapucynek z nową gorliwością zachowywano pierwotnego ducha Reguły Św. Klary – ubóstwo, surowość życia w ścisłej klauzurze i miłość siostrzaną.
Początki naszego Zakonu w Polsce związane są z postacią bł. Honorata Koźmińskiego, kapucyna, który na początku swej działalności zakonotwórczej z wielką radością przyjął pragnienie małej grupy Sióstr Felicjanek chcących utworzyć dom życia kontemplacyjnego, aby w klauzurze stanowić “modlitewne zaplecze” dla sióstr pracujących wśród sierot i opuszczonych starców. Ojciec Honorat opracował dla pierwszego klasztoru w Przasnyszu normy życia oparte na ustawach klasztoru Kapucynek Corpus Christi w Rzymie. Kasata zakonów, jaka nastąpiła w Królestwie Polskim po Powstaniu Styczniowym nie objęła sióstr żyjących w klauzurze – z tym faktem wiążemy początki Kapucynek polskich. Błogosławiony Honorat pragnął jak najszybszego prawnego przyłączenia sióstr do Zakonu Klarysek Kapucynek, jednak nastąpiło to dopiero po jego śmierci (1916), w 1927 roku.
Sobie tylko znanymi drogami doprowadził Pan Bóg polskie siostry do wspólnoty z wielką rodziną franciszkańską, wyrosłą jak wielkie drzewo z małego ziarenka zasadzonego we włoskim miasteczku Asyżu.
Klasztor w Przasnyszu rozwijał się szybko, a wojenna tułaczka sióstr, wywiezionych i w cudowny sposób zwolnionych z obozu hitlerowskiego w Działdowie zaowocowała podwójnie: postacią błogosławionej siostry Marii Teresy od Dzieciątka Jezus i szybkim rozwojem wspólnoty po wojnie – klasztor przasnyski dał początek czterem nowym klasztorom: Ostrów Wielkopolski (1961), Brwinów (1976), Kraków (1991) i Szczytno.
Początki tej fundacji sięgają roku 1975, kiedy to siostry, za pośrednictwem osoby świeckiej nabyły działkę budowlaną, jednak ponieważ czasy nie sprzyjały rozwojowi życia zakonnego, pozwolenie na budowę otrzymały dopiero w1987 roku. Budowa ciągnęła się dosyć długo, możliwa była dzięki ofiarności wielu dobrodziejów z kraju i zagranicy. Dzięki tej pomocy na ulicy Lemańskiej stanął piękny klasztor, a klauzurę zamknięto w 1997 roku. Od tego czasu wspólnota ze Szczytna służy Kościołowi swoją modlitwą i pokutą, starając się coraz bardziej zbliżyć do ideału wskazanego przez Świętą Założycielkę, którym jest Jezus Chrystus ubogi i ukrzyżowany.
On właśnie, nasz Zbawiciel, czeka na gorące serca, gotowe wyznać przed światem, że “Bóg sam wystarczy” – takim świadectwem jest właśnie znak klauzury, zewnętrznego oddzielenia od świata, aby cały człowiek, uwolniony od zewnętrznych przywiązań, mógł sercem niepodzielnym uwielbiać Boga.

Znałem kiedyś P.Gołaszewskiego ojca lub dziadka, który mieszkał w Szczytnie i prowadził zakład fotograficzny. Pozdrawiam serdecznie. Jurek
Jurek
2025-12-30 22:30:41
serio? kto teraz bedzie zap.. na pensje włodarzy? no kto?
Maks
2025-12-30 10:02:55
Uważam, że pisanie o latach zaniedbań w sprawie wieży to takie powielanie schematu jak gdyby ta wieża miała wynieść Szczytno na piedestał i dać 1000 miejsc pracy. To naprawdę nie sztuka po prostu wziąć duży kredyt. Pamiętajmy, że wtedy inne rzeczy nie będą robione. Przecież przez lata wiele inwestycji w mieście zrobiono, obecnie są. Nie da się wszystkiego jednocześnie. Był zrobiony zamek, teraz czas na wieże po prostu
Kamil
2025-12-29 07:57:14
,,no cóż , taki mamy klimat\'\' - A co niektórzy powielają.
że tak powiem
2025-12-27 20:06:13
Niestety to jakieś rządy nieudaczników. Ale czego można się spodziewać po takiej ekipie. Niestety to wina tych co głosowali na takich radnych.
Józef Nowak-Afanasjew
2025-12-27 17:35:22
Pan Burmistrz \"umył ręce\" od problemu.
dr
2025-12-27 16:33:03
Gratuluję Pani Karolino powrotu do naszego pięknego miasta Szczytna . Ja niestety kiedyś po ukończeniu naszego LO a potem UMK w Toruniu ,w Bydgoszczy założyłem rodzinę i tu zostałem.Teraz tylko dwa razy w roku odwiedzam Szczytno ale tu już nie mam nikogo ,moja rodzina dawno odeszła pozostał mi tylko jeden kolega z klasy . Zawsze podkreślam że jestem ze Szczytna i tęsknię za moim miastem rodzinnym.Pozdrawiam serdecznie Panią i redakcję Tygodnika Szczytno. Jurek
adamczykjerzy@icloud.com
2025-12-27 14:50:18
Debile powina tam powstać spalarnia tam jest kompletna dziura kto tam kupił działki za grosze bo w lepszej lokalizacji ich nie stać nie powini mieć prawa głosu większej dziury jak tam nie ma w pobliżu tam psy dupami szczekają
Patryk
2025-12-26 14:22:22
A w Pasymiu działa i wygląda świetnie.
Juras
2025-12-25 07:53:33
Krematorium w gminie Szczytno- nie, biogazownia w gminie Jedwabno i Rozogi - nie, farma wiatrowa w gminie Wielbark - nie, obwodnica Szczytna - nie, wieże telefoni komórkowe j- nie. To takie typowe dla Polaka \"nie, bo nie\".
darekkpk
2025-12-23 15:52:39