Wyjątkowy pech dotyka Rodzinny Dom Dziecka prowadzony przez Katarzynę i Bolesława Dudków w Szczytnie. Po sierpniowym pożarze, który strawił ich gospodarstwo i zwierzęta, teraz padli ofiarą kradzieży. - Powoli zaczynamy tracić wiarę w ludzi – mówi ze smutkiem pani Katarzyna. Mimo wszystko nie poddają się i dalej niosą miłość dzieciom, które znalazły u nich prawdziwy dom.
27 sierpnia gospodarstwo Dudków w Nowym Gizewie stanęło w płomieniach. Ogień strawił budynek gospodarczy, w którym zginęły dwa capy, ładowarka, siano – wszystko, co było przygotowane na zimę. Straty oszacowano na 90 tysięcy złotych. Policja bada, czy było to celowe podpalenie.
— To był dla nas ogromny cios — wspomina pani Katarzyna. — Ostatnie miesiące mieliśmy pełne ręce pracy, aby odbudować wszystko i przygotować się na zimę.
Rodzina założyła zbiórkę internetową, licząc na pomoc. Odzew przerósł ich oczekiwania.
— Odezwało się do nas bardzo dużo osób, każdy pomagał, jak mógł. Ludzie przywozili siano, jedni belkę, inni dwie — opowiada pani Katarzyna. — Budziły się piękne emocje, byliśmy zszokowani, że płynie do nas tyle dobra. Dzięki wam być może uda nam się przygotować gospodarstwo do zimy.
Niestety, z piątku na sobotę, 18 października, przyszła kolejna tragedia. Ktoś włamał się do ich zagrody i ukradł specjalistyczny sprzęt — żółtą zagęszczarkę z czarnym zbiornikiem na paliwo, czarną rączką i czerwonym szarpakiem. Sprzęt był pożyczony i niezbędny do prac przy budowie nowego budynku gospodarczego dla zwierząt.
— Po pożarze założyliśmy monitoring, ale to nie wystraszyło tego bezczelnego złodzieja — mówi pan Bolesław. — Musiał nas obserwować, bo wykorzystał czas, gdy wyjechaliśmy. Wkurza to, bo generuje kolejne kłopoty. Możemy nie zdążyć z pracami przed zimą, a sprzęt trzeba będzie odkupić.
Rodzina wystosowała apel za pośrednictwem profilu Facebook „Tygodnika Szczytno”: „Posiadamy nagranie z kamer, na którym widać sprawcę. Jednak każdemu dajemy drugą szansę, zatem do dnia jutrzejszego grzecznie prosimy o zwrot naszej własności. Później nagranie zostanie przekazane policji.”
Katarzyna i Bolesław Dudkowie prowadzą Rodzinny Dom Dziecka od 2012 roku, ale już od 2000 roku byli rodziną zastępczą. Przez ten czas pomogli 30 dzieciom. Obecnie opiekują się dziesiątką w wieku od 3 do 24 lat. Mają także trójkę własnych dorosłych dzieci — dwie córki i adoptowanego syna.
— Ja i mój mąż lubimy dzieci, dlatego zostanie wielodzietną rodziną zastępczą, a później rodzinnym domem dziecka było dla nas czymś naturalnym i spełnieniem naszych marzeń — mówi pani Katarzyna.
Podczas rozmowy dzieci krzątają się w kuchni i salonie, przysłuchując się z uśmiechem. Widać, że otrzymały tu miłość i poczucie bezpieczeństwa.
Rodzinny Dom Dziecka Dudków to także zwierzęca enklawa: 7 koni, 11 kóz, 3 owce, 35 gęsi i 12 kaczek. Po pożarze i kradzieży rodzina stara się odbudować gospodarstwo przed nadchodzącą zimą.
— Przykre jest tylko to, że ludzie widzą, co nam się stało — z jednej strony bardzo nam pomagają, oddają to, co najlepsze, a z drugiej przychodzi taki ktoś i okrada z nadziei. To najbardziej boli — wyznaje pani Katarzyna.
Katarzyna i Bolesław są małżeństwem od 1994 roku. Poznali się przez wspólnych znajomych.
— Gdy zapytali mnie wtedy, czy będę z nim chodziła, odpowiedziałam, że chyba po bułki do sklepu — wspomina z uśmiechem pani Katarzyna. — I chodzimy... nie tylko po bułki.
Mimo przeciwności losu, Dudkowie nie tracą ducha. Ich dom wypełnia miłość i ciepło, które dają nie tylko własnym dzieciom, ale i tym, które potrzebują rodziny.
Ta historia pokazuje, jak wiele dobra można dać innym, ale też jak kruche bywa szczęście w obliczu nieszczęść. Jeśli ktoś posiada informacje na temat kradzieży lub chce pomóc rodzinie, proszony jest o kontakt. Razem możemy sprawić, by dobro zwyciężyło nad złem.
,,no cóż , taki mamy klimat\'\' - A co niektórzy powielają.
że tak powiem
2025-12-27 20:06:13
Niestety to jakieś rządy nieudaczników. Ale czego można się spodziewać po takiej ekipie. Niestety to wina tych co głosowali na takich radnych.
Józef Nowak-Afanasjew
2025-12-27 17:35:22
Pan Burmistrz \"umył ręce\" od problemu.
dr
2025-12-27 16:33:03
Gratuluję Pani Karolino powrotu do naszego pięknego miasta Szczytna . Ja niestety kiedyś po ukończeniu naszego LO a potem UMK w Toruniu ,w Bydgoszczy założyłem rodzinę i tu zostałem.Teraz tylko dwa razy w roku odwiedzam Szczytno ale tu już nie mam nikogo ,moja rodzina dawno odeszła pozostał mi tylko jeden kolega z klasy . Zawsze podkreślam że jestem ze Szczytna i tęsknię za moim miastem rodzinnym.Pozdrawiam serdecznie Panią i redakcję Tygodnika Szczytno. Jurek
adamczykjerzy@icloud.com
2025-12-27 14:50:18
Debile powina tam powstać spalarnia tam jest kompletna dziura kto tam kupił działki za grosze bo w lepszej lokalizacji ich nie stać nie powini mieć prawa głosu większej dziury jak tam nie ma w pobliżu tam psy dupami szczekają
Patryk
2025-12-26 14:22:22
Krematorium w gminie Szczytno- nie, biogazownia w gminie Jedwabno i Rozogi - nie, farma wiatrowa w gminie Wielbark - nie, obwodnica Szczytna - nie, wieże telefoni komórkowe j- nie. To takie typowe dla Polaka \"nie, bo nie\".
darekkpk
2025-12-23 15:52:39
No i fajnie
qwe
2025-12-23 13:25:06
Czyli co? Ciała po śmierci zostawiamy w domu? Jakoś ludzie żyją na ul. Mazurskiej, Reja przy cmentarzu, trupy w nocy nie zaglądają przez okno. Działka na krematorium by była bezpośrednio przy nowym cmentarzu. Uważam, że lokalizacja ok. Mam tylko jedną prośbę do mieszkańców Lipowej. Proszę do Szczytna przyjeżdżać rowerami lub zielonym busem bo nie chce smrodu paliwa z samochodów z gminy...
Romek
2025-12-23 09:53:44
W jedwabnie brak pracy i mieszkań. Ostatnie wybudowane mieszkania to za Wójta Kabały w latach 90 tylko on wybudował całe osiedle. Teraz to tylko podwyżki wszystkiego żeby się pozbyć ludzi z gminy.
Mieszkaniec gminy Jedwabno
2025-12-22 13:46:50
A co się paliło w niedzielę 21 grudnia w miejscowości Rusek Wielki gm. Pasym tyle straży pożarnej na sygnałach jechało tam?
2025-12-22 13:19:21