Powszechnie się przyjęło, że przysłowia i porzekadła są mądrością narodu. Zawsze miałem wobec tego sporo obiekcji. Bywają, ale wiele spośród nich to uogólnienia. Generalizacją, zatem błędem logicznym jest już samo stwierdzenie, że są mądrością.
Bo czy można mądrością nazwać od wieków powtarzane słowa, że „tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem”?
Zamiast nowoczesnego narodu mowa o wspólnocie religijnej, chociaż niedookreślonej, to można się domyślać, że chodzi o katolika, a nie ewangelika, luteranina, kalwina, bo u nas była kontrreformacja i nowinki się nie przyjęły. Czy Polak pod krzyżem prawosławnym jest pełnoprawny w tym ujęciu? Wątpię. Zatem to nie wspólny język, pochodzenie, kultura i doświadczenie, a tylko wsobna sekta religijna, w której Polak jest bardziej obywatelem Watykanu niż Polakiem jako takim.
W takim ujęciu bardziej Polakiem jest Niemiec-katolik, choćby nawet polskiego nie znał, niż Polak, który został protestantem, na przykład Piłsudski, który polski naród i samą Polskę odnowił. Przez katolickie sito polskości nie przecisnąłby się Mikołaj Rej, jeden z pierwszych polskojęzycznych pisarzy, bo on był luteraninem.
Oczywiście, wspólna religia bywała od zawsze spoiwem i do dzisiaj tak się dzieje. Było to i jest użyteczne politycznie i poręcznie elastyczne. „Paryż wart jest mszy” powiedział polski król, kiedy uciekał do Francji i zmienił wyznanie, żeby zostać królem francuskim.
I w Biblii, i w Koranie zawsze się znajdzie jakiś poręczny cytat, by go do aktualnego wroga dopasować, a sama religia dostarcza przykładów, żeby z pełną wiarą i przekonaniem go zwalczać. Dajmy jednak spokój religii, chociaż ona nam spokoju nie daje.
Przysłowia, porzekadła i pokrewne im formy wypowiedzi bywają niekiedy promocją konformizmu. Rosyjskie - tisze jediesz, dalsze budiesz - i polskie - siedź w kącie, nie znajdą cię, pokorne cielę dwie matki ssie - są tego przykładami. Jest jeszcze: „zły to ptak, co własne gniazdo kala”, często przywoływane przez obrońców obłudy. Łatwo je sprowadzić do absurdu, bo można uznać, że paskudzenie za płotem jest dobre, a to czasami przybiera skrajną formę srania na wycieraczkę sąsiadowi.
Żeby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała? Czy to aby nie zachęta do zarzucenia aktywności ruchowej?
Jak byłem dzieckiem opacznie rozumiałem, że porzekadło: człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi, to konsekwencja porzekadła: strzelić Panu Bogu w okno. Że wskutek tego drugiego pan Bóg został poszkodowany i chodzi o kulach.
Lubię te mniej znane, ale dające do myślenia. Na przykład, że jak ktoś masło ma na głowie, to nie powinien wychodzić na słońce.
Jest też obszerny rozdział marnych dowcipów ku pokrzepieniu serc i narodowych stereotypów o tym, jak to Polak Niemca ocyganił, a Cygana oszwabił.
Marna to pociecha, ale żeby nie zostać źle zrozumianym, tego rodzaju wice i porzekadła występują u wszystkich nacji, odkąd pamięcią sięgamy. Wiele z nich zawdzięczamy łacinie, chociaż nie wszystkie zasługują moim zdaniem na wdzięczność.
Na przykład zalecenie de mortuis nihil nisi bene, czyli żeby o zmarłych mówić tylko dobrze, nie wydaje się sensowną dyrektywą. Nie widzę żadnych powodów, żeby jej ulegać. Śmierć tak jak urodzenie, nie jest żadną zasługą, ale udziałem wszystkich. Dobrych, którzy na życzliwą pamięć sobie zasłużyli i złych, których sprawiedliwie zapamiętane czyny na nic dobrego nie zasługują. Dobra pamięć o złych czynach jako przestroga, to co innego niż mówienie o sprawcach dobrze, tylko dlatego że nie żyją.
Nawet miłość do ojczyzny czy macierzy, synowska czy córczyna, tak jak miłość do własnej matki nie powinna być i nie jest bezwarunkowa. Zdarzają się matki wyrodne, a i macierz przybiera czasami kształt trudny od zniesienia. Uważam, że matki są dwie (bywa, że w jednej osobie). Jedna to ta, co urodziła, druga ta, co wychowała. Jak jednej z nich zabraknie, to dziecko albo się nie urodzi, albo zostanie półsierotą.
Jerzy Niemczuk
Jakby zaatakował osobę nieheteronormatywną to wyrok by był już dawno, w uśmiechniętej Polsce jest przyzwolenie tylko na mordowanie księży
uśmiechnięty polak
2025-11-26 09:45:24
Bohaterowie pierwszego frontu w ratowaniu zdrowia i życia ludzkiego, wytrwałości, cierpliwości, odwagi w tym trudnym zawodzie zaufania publicznego .Pozdrawiam Wszystkiego Najlepszego.
Zbigniew Chrapkiewicz
2025-11-26 06:22:15
Co Wy z rym rozdawnictwem? Przecież obecny rzad robi dokładnie to samo jeżeli tak na to patrzeć. Poza tym zastanawiałeś się człowieku dlaczego wszyscy widziwie TVN znają nazwisko Obajtek a nie znają np nazwiska i pensji obecnego prezesa Orlenu? Ciekawe i dlaczego prawda? Jeżeli uważasz człowieku, że np myślenie prawej strony ludu zostało przez kogoś wyprane to nie pomyślałeś, że druga strona została jeszcze lepiej wyprana? Pozdrawiam
Tytus
2025-11-26 04:57:32
Drogi \"mieszkańcu\", ciekawe kiedy Ty będziesz miał na tyle honoru i przyzwoitości, by przyznać się, że lobbujesz dla Niemców. Twoje bezczelne i nieudolne próby wywarcia wpływu już nie działają, i dają odwrotny efekt. Czekamy zatem na plan.
Nikoś
2025-11-25 21:10:17
OJ SZKODA TEJ PANI I TO W JEJ IMIENINY MUSIAŁA SPOTKAC JĄ TAKA KRZYWDA A TAK TO BYWA LOS NIEWYBIERA PANI ŻYCZE DUŻO ZDROWKA ABY BÓLE SZYBKO MINEŁY
RYSZARD
2025-11-25 19:30:37
Z Chorzel jezdziliśmy po piwko do Szczytna ,takie były czasy
kolega
2025-11-25 17:15:50
Pogońcie ta sołtys z łatanej to całe zło co ona czyni . Warszawianka na wsi to tylko kłopoty dla ludzi , bo ona myśli że powinni żyć jak w średniowieczu bo mieszkając na wsi musi być spokój jak ona sobie zażyczyła kupując dom na wsi
zdysk
2025-11-25 15:55:09
Ciekawe czy będą mieć na tyle honoru i przyzwoitości że powiedzą, stop elektryczności, siedzimy przy świecach lampach naftowych.
mieszkaniec
2025-11-25 15:12:43
Nepotyzm!
Potwierdzam
2025-11-25 10:24:45
Genialne posunięcie! Dajmy mu więcej to będzie lepiej pracował! Dać dopiero za wykonaną pracę to tak nie po samorządowemu. Następne wybory będą katastrofą.
KrytykaKrytyczna
2025-11-24 23:36:33