Sławomir Ambroziak pozostaje wójtem gminy Jedwabno. Rozpoczyna swoją trzecią kadencję na tym stanowisku. Jego wynik to 73 procent poparcia głosujących. Jak będzie wyglądała ta kadencja w gminie? O tym rozmawiamy z nowym/starym wójtem.
Czy wygrane wybory to jedyny sukces tej kampanii?
Wygrana to zwieńczenie kampanii, która w moim przypadku trwa już ponad 9 lat. Uważam, że dla mnie największą korzyścią tego okresu jest szerokie spektrum nowych kierunków rozwoju. W wyniku dyskusji z mieszkańcami coraz klarowniej widzę, że powoli musimy je przeformatować. Pewne zmiany już poczyniliśmy, ale konieczne są następne. Ja zdecydowanie mam analityczne podejście do zarządzania gminą. Analizuje dużo i słucham ludzi, nie tylko naszych mieszkańców, ale również specjalistów.
Jaki jest więc plan na kolejnych pięć lat?
Budowa żłobka, rozbudowa infrastruktury mieszkalnej, dostęp do internetu szerokopasmowego we wszystkich miejscowościach. W dalszym ciągu rozbudowa sieci dróg, wodociągów i kanalizacji. Transport publiczny dla potrzebujących mieszkańców gminy, by przeciwdziałać wykluczeniu komunikacyjnemu. Rozwój współpracy zagranicznej w różnych obszarach, ze szczególnym naciskiem tej włączającej mieszkańców. Rozszerzymy również zakres usług społecznych. Będziemy rozbudowywać bazę strażacką, którą z jednej strony podnosi bezpieczeństwo oraz służy jako centra integracji społecznej mieszkańców.
Czyli w tym rozdaniu inwestycje twarde nie będą tak kluczowe?
Zakopywanie rur w ziemi i kładzenie asfaltu nie oznacza, że wokół tego będzie rozwijać się życie. Dzisiaj musimy postawić na nowe formatowanie usług społecznych, żeby pobudzać życie i przeciwdziałać wyludnieniu gminy. Proszę zobaczyć mamy dzisiaj piękny stadion, ale Zryw Jedwabno nie gra, bo nie ma wystarczającej ilości zawodników. Dzisiaj musimy stadion ożywić, ale w inny sposób. Jest on doskonałą przestrzenią do realizowania przedsięwzięć promujących naszą gminę. Jasno widać, że ludzie oczekują nowego schematu myślenia. Ludzie oczekują innowacji w tym zakresie.
Co ma pan na myśli?
Kiedy pierwszy raz wystartowałem w wyborach, w 2014 roku, mieszkańcy wymagali od nas inwestycji i skutecznego pozyskiwania środków zewnętrznych właśnie na nie. Trochę się zafiksowaliśmy na tym. Takie myślenie, że im więcej pieniędzy na duże działania pozyskamy im, więcej wylejemy asfaltu i podłączymy domów do kanalizacji, tym lepiej zarządzamy gminą. Chyba w tym wszystkim zaczęło brakować działań społecznych, które dzisiaj są dla mieszkańców ważne. Potrzebna jest integracja społeczności, wydarzenia kulturalne, sportowe i imprezy. Chyba po covidzie i lockdownach właśnie to jest coraz bardziej istotne. Potrzebujemy budowania więzi międzyludzkich na większą skale. Ode mnie, jako wójta, coraz bardziej oczekuje się organizacji życia społecznego, a nie asfaltów. Te wybory pokazały, że politykę rozwoju trzeba kształtować właśnie w tym kierunku. To zaczęliśmy już półtorej roku temu, czując, że zmiany muszą iść w tym kierunku. Podjęliśmy dużo takich działań, nasze społeczeństwo wie, że dzieje się wiele, natomiast jeszcze nie mamy widocznych efektów tych działań. Te efekty nadejdą wkrótce. To wymaga czasu, tym bardziej że Krajowy Plan Odbudowy, z którego chcieliśmy skorzystać w finansowaniu realizacji tych zamierzeń był do tej pory zamrożony.
Wyludnianie jest problemem całego powiatu. Pan jako jeden z nielicznych mówi, że można działać tak by spowolnić lub zatrzymać ten trend.
Musimy postawić na inkluzywność samorządów czyli włączanie jak największej liczby ludzi w życie i działania gminy. W naszej gminie każdy winien być równy i ważny. Tak musi być traktowany. Jeżeli stworzymy gminę przyjazną, gdzie włącza się różne grupy w życie gminy wtedy możemy odnieść sukces w przeciwdziałaniu wyludnianiu. Jako przykład mogę podać nasze działania mające na celu włączanie w życie naszej gminy ogromnej rzeszy naszych letników, którzy są informowani o naszych działaniach i zapraszani do uczestnictwa w nich choćby poprzez zebrania wiejskie i Fundusz Sołecki. Jesteśmy na nich otwarci. Dzisiaj już wiemy, że niektórzy a nawet dość sporo z nich u nas się osiedla na stałe, stając się w ten sposób nowymi mieszkańcami naszej gminy. To widać w Rekownicy, Małszewie, Warchałach, Witówku czy Nowym Dworze. Inną metodą ożywienia gminy jest to, by co do zasady każdy mieszkaniec gminy pełnił więcej niż swoje dwie role społeczne, tj. nie zajmował się tylko pracą i życiem rodzinnym, lecz także by udzielał się np. jako strażak-ochotnik lub jako członek grupy artystycznej itd. Innym sposobem jest wykorzystywanie potencjału i doświadczenia osób, które mają dużo wolnego czasu i mogą go ofiarować sobie i innym, aktywnie go spędzając. Tutaj chodzi mi głównie o seniorów ale także o młodzież. Musimy być kreatywni i cały czas coś nowego tworzyć. Oczywiście inwestycje pchają rozwój, ale potrzebne nam są również społeczne innowacje i przyjazne instytucje. Stawiamy na szeroko rozumianą politykę społeczną. Wysoka jakość działania Środowiskowego Domu Samopomocy, za chwilę żłobek, do tego wysoka jakość edukacji, rada seniorów i kolejne podmioty świadczące usługi społeczne. Do tego starania o miejsca pracy z dobrym wynagrodzeniem to szansa na zatrzymanie tego trendu. Mam nadzieję, że te nasze działania poprawią u nas te fatalne czynniki demograficzne, które występują przecież w wielu gminach wiejskich w Polsce.
Za pewne tymi ofiarami mają być Jurgi i Dźwiersztyny bo tu zawsze tylko wiatr w oczy mieszkańcom wieje.
Tam gdzie diabeł mówi dobranoc.
2025-09-18 13:01:28
Zgadzam się z panem Danielem. przy składaniu dokumentacji powinien ktoś sprawdzić czy jest wszystko co powinno. Osoba która nie zajmuje się tego typu rzeczami, nie wie do końca jak to powinno wyglądać, więc któryś z urzędników powinien pokierować. Urzędnicy są dla ludzi, a nie ludzie dla urzędników.
Tomasz
2025-09-18 11:02:23
Pewnie Pan Żuchowski zechce pochwalić się swoją kluczową pisowską inwestycją pt. Ślimak na wieży ciśnień.
Robert
2025-09-17 14:34:52
Bardzo dobrze a lewactwo wyję!
Marek
2025-09-16 20:48:19
Ja to czekam na obiecany przez burmistrza park linowy
Bartek
2025-09-16 20:05:08
No i super, tylko wspierać
Gość
2025-09-16 18:09:46
Ci powiedzmy znani się lansują i to jest obopólna korzyść. Wszystkie te panie startowały w wyborach samorządowych, ale się nie powiodło. Więc pewnie w ten sposób próbują się pokazać szerszemu gronu wyborców.
Mieszkanka
2025-09-16 14:00:37
A potem Jurand trafił w dyby, przy których się dał sfotografować. Szkoda, że nie wtedy, kiedy w te dyby dał się zakuć. Bo te dyby to jak strzelba w spektaklu teatralnym, ze ona musi wybuchnąć. No to co z tymi dybami?
Śmieszek
2025-09-16 13:59:29
Chyba musze sie wziac za swoje piersi....
Ewelina
2025-09-16 11:23:59
głosuję na projekt obywatelski - fontanna multimedialna.
Anna.Sz
2025-09-16 10:59:32