Sobota, 1 Listopad
Imieniny: Konrada, Seweryny, Wiktoryny -

Reklama


Reklama

Wiesław Mądrzejowski o Szczytnie: trzy zdania, które wbijają się w pamięć


Wiesław Mądrzejowski wraca z felietonem „Moje trzy zdania”. Po wakacjach znów zasiadł w fotelu z kieliszkiem wiśniówki i podsumował: będzie pisał dalej, żal mu sypiącego się internatu przy Mickiewicza i przypomina, że sto lat temu w Szczytnie wyszynków było więcej niż dziś.



 Moje trzy zdania 04 09 2025


1. Skończyły się  wakacje - czas powrócić do „normalnego” funkcjonowania,     zastanowić się i sprawdzić, czy to, czym się ciągle zajmuję nadal ma sens i czy dobrze „ogarniam” wszystkie swoje aktywności, zasiadłem więc w ulubionym fotelu, wzmocniłem naparstkiem nastałej ubiegłorocznej wiśniówki i przeprowadziłem poważną rozmowę sam ze sobą, której efekty można by zawrzeć w kilkunastu nawet punktach, ale poza innymi najistotniejsze z nich dla PT Czytelników jest postanowienie, iż przez kolejny rok spróbuję nadal wtrącać swoje trzy zdania na tych łamach co, jak mniemam, nie wszystkich ucieszy.


     
2. Stan techniczny budynku byłego internatu przy ulicy Mickiewicza musiał bezpośrednio zagrozić bezpieczeństwu przechodniów aż w końcu     podjęto pierwsze w miarę skuteczne półśrodki bezpieczeństwa, ale nadal nie widać perspektyw na powstrzymanie degrengolady tego niegdyś pięknego obiektu i nie ma raczej perspektyw, aby w dającej się przewidzieć przyszłości takie prace zostały podjęte z prostego powodu – ma on charakter typowo hotelowo – restauracyjny, a jego położenie obok budynków oświatowych i sakralnych nie pozwala na prowadzenie tego rodzaju dochodowej działalności, więc tak jak i dotąd bardzo trudno będzie znaleźć gospodarza, który zainwestowałby w jego rewitalizację, żal…
     


Reklama


3. Gdy już jesteśmy przy gastronomii i sięgniemy do źródeł historycznych to sto i więcej lat temu nie było takich jak dziś ograniczeń związanych z sytuowaniem lokali z wyszynkiem, w 1892 roku mieliśmy tu dwa hotele i 26 wyszynków, a dokładnie sto lat temu w Szczytnie (Ortelsburgu) funkcjonowało 39 wyszynków, gospód i jadłodajni oraz dwa hotele, czyli biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców, których było wtedy ok. 12 – 13 tysięcy, wybór miejsca na publiczne biesiadowanie był zdecydowanie większy niż dzisiaj, natomiast co do jakości dań raczej nie powinniśmy narzekać, gdyż już po zakończeniu tegorocznego sezonu turystycznego z przyjemnością słucham wielu opinii o szerokim wyborze i przynajmniej dobrej jakości kulinarnej oferty.

W A M

Reklama

 



Komentarze do artykułu

Śmieszek

Ponownie dziękuję za odzew. Z tym kasynem przy Piłsudskiego (Piłsudzkiego :))to też dobry wątek. Związek z miastem - też się zgadzam. W odniesieniu do ludzi zarządzających naszym miastem i powiatem polega on jedynie na pobieraniu wszelkiego rodzaju uposażeń z racji zajmowanych stanowisk. No to tak to wygląda. Teraz na tapecie jest wieża ciśnień - że udało się coś. Ale nic się pewnie nie zadzieje przed upływem kadencji burmistrza. Jest obecnie wielkie halo, ale kadencja dobiegnie końca i co dalej? A tego budynku przy Mickiewicza (dawna restauracja, a potem internat SZP 1) żal. Powinno się tym zająć szybko! Razem: Miasto, Powiat, Akademia Policyjna. A, i jeszcze budynek po SP1 i Kolegium Nauczycielskim? Tam podobno muzeum miało być przeniesione. Ktoś nad tym panuje? Jakie są priorytety. No wiem, że wieża ciśnień to symbol - ale czy w tym momencie najważniejszy? Bo już się wszyscy - nie, to że się przyzwyczaili, ale się oswoili. A obok stoi wielki gmach - co z nim (przy ul. Kasprowicza. No i ten internat przy Mickiewicza. To wszystko takie przykre.

wiesław mądrzejowski

Niestety nic nie wiem na temat planów dotyczących dawnego internatu przy ul. Mickiewicza. Trzeba się zwrócić do Akademii. Wiem jak ciężko jest zdobyć środki na odbudowę takich obiektów. 20 lat temu wspólnie z ówczesnym starostą Andrzejem Kijewskim mieliśmy pomysł i byliśmy w trakcie opracowywania wspólnych planów renowacji byłego kasyna przy ul. Piłsudskiego. Miało się tam mieścić Muzeum Policji i regionalny ośrodek informacji turystycznej. Niestety nikt już po nas nie podjął tego tematu. Życzę powodzenia władzom miasta i Akademii, to trzeba zrobić wspólnie a przede wszystkim czuć związek z miastem z czym chyba nie jest dobrze.

Śmieszek

Dzięki za odpowiedź z tym bigosem być może ma Pan rację, bo zimy nam się skiepściły. Bo, jak wiadomo, trzeba go gotować przynajmniej 3 dni, przemrażając go w międzyczasie. Co do potraw azjatyckich - to ufam tylko jednej. Jest to niezapomniany tzw. ryż po syczuańsku podawany w nieistniejącym lokalu o nazwie \"Mokka\" na ul. Polskiej. Ale co z tym zabytkiem we władaniu WSPol przy Mickiewicza, z którym się nic nie dzieje, poza tym że się sypie. Tam była przed wojną, znaczy przed 1939 r. też dobra knajpa 9chyba jednak złe określenie) - restauracja. Pozdrawiam

j23

Pamiętam te wyszynki w 1938 roku. piłem piwo u Helmuta na A. Hitler Strasse.

wiesław mądrzejowski

Pozdrawiam Śmieszka i od razu dodaję, że też z największą przyjemnością zjadłbym gdzieś porządny bigos. Najczęściej serwują go jednak w raczej podłych barach i może to być ryzykowne. Stąd też chyba restauracje rzadko się na takie ryzyko decydują. Włócząc się mocno po kraju i świecie mam pewną skalę porównawczą i naprawdę obiektywnie mogę powiedzieć, że z małymi wyjątkami oferta i jakość dań w Szczytnie trochę się ostatnio poprawiły. Odrzucam rzecz jasna tak popularne a da mnie niezjadliwe \"kebaby\" (wiem dobrze jak tworzy się \"wkład mięsny\" do tej potrawy) no i niestety jestem mocno zawiedziony jakością dań w naszych barach azjatyckich. Zdecydowanie poniżej krajowej przeciętnej chociaż zimą wpadam na jakąś gorącą zupę. Gdyby tak zdarzył się jakiś uczciwy ramen na przykład w \"suszarni\"...

Śmieszek

Wcale ta oferta kulinarna nie jest cudowna! No cóż - dawniej było szerzej i smaczniej. Teraz każdy się \"figuruje\" na jaką europejską, światową kuchnię, zamiast szukać ciekawostek regionalnych. Ale to tam - jak komu co smakuje. Chciałoby się jednak zjeść porządny bigos niekoniecznie samemu go pichcąc. A jeszcze z innej strony - ta liczba lokali gastronomicznych - to sprzed 1939 r., ale w odniesieniu do liczby mieszkańców przed, czy po włączeniem Bartnej Strony? Bo populacja miasta po 1913 r., czyli po włączeniu osady Bartna Strona do Miasta Szczytno , znaczy się Ortelsburg, znacznie się zwiększyła. No ale to takie humorki, bo lubię czytać, a czasem się kłócić z Pańskimi tekstami. A zabytek, który został przejęty przez WSPol. i zrujnowany przez tę instytucję - musi być uratowany! Jeśli gdzieś ma Pan Panie Mądrzejowski jakieś wpływy - wykorzystaj je. Tak niewiele z dawnego Szczytna zostało! Pozdrowienia!

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama