W sobotę Błękitni rozegrali pierwszy, po dwuletniej przerwie, mecz w forBet IV lidze. Było to również pierwsze ligowe spotkanie przed pasymską publicznością od ośmiu miesięcy. Widać było, że miejscowi kibice byli spragnieni piłkarskich emocji, ponieważ tylu sympatyków na stadionie Błękitnych nie było od kilku lat.
Pierwszym rywalem jedynego reprezentanta naszego powiatu w IV lidze była Mrągowia Mrągowo.
Zespół, który w zeszłym sezonie zajął wysokie szóste miejsce w tabeli. Błękitni wyszli na boisko bardzo zmotywowani i pełni wiary w to, że mogą pokonać teoretycznie silniejszą drużynę z Mrągowa. Przed pierwszym gwizdkiem kapitan Bartosz Nosowicz odebrał z rąk burmistrza Cezarego Łachmańskiego pamiątkowy puchar, a po chwili wszyscy zgromadzeni na stadionie uczcili minutą ciszy pamięć Powstańców Warszawskich.
Pierwszą groźną okazję do zdobycia bramki mieli goście, strzał z dystansu okazał się na szczęście niecelny. W 12 minucie piłkę przed polem karnym wyłuskał 18-letni Patryk Kowalewski, podał do Daniela Gołaszewskiego, który założył „siatkę” obrońcy Mrągowii i silnym strzałem pokonał bramkarza!
Kilka minut później świetną interwencją w sytuacji sam na sam popisał się bramkarz Paweł Brzozowski i tym samym uchronił Błękitnych przed utratą prowadzenia. W 34. minucie długą piłkę w pole karne zagrał Bartosz Nosowicz, tam sfaulowany został Kuba Kulesik i sędzia słusznie wskazał na „wapno”. Do piłki podszedł Szymon Chrzanowski, który nie pomylił się z jedenastu metrów i podwyższył prowadzenie Błękitnych.
W przerwie rzuty karne wykonywali również kibice, którzy mogli wziąć udział w konkursie. Trzeba było pokonać rezerwowego bramkarza pasymskiego zespołu. Nie każdemu się to udało, ale wszyscy biorący udział w zabawie otrzymali gadżety związane z gminą Pasym i Błękitnymi.
Po zmianie stron Błękitni starali się kontrolować grę i nie dopuszczać do wielu okazji bramkowych. Wychodziło to skutecznie, bo Mrągowia nie stworzyła sobie zbyt wielu sytuacji do zdobycia gola kontaktowego. Kiedy jednak już udało im się oddać strzał, to pewnie interweniował kolejny raz Brzozowski. W 70. minucie drugiego gola mógł zdobyć Gołaszewski, ale sędzia dopatrzył się faulu napastnika Błękitnych. Pięć minut później drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył jeden z zawodników gości. Za dyskusje z arbitrem na trybuny został odesłany również kierownik Mrągowii. Tuż przed końcem regulaminowego czasu gry świetną okazję na podwyższenie wyniku miał Kamil Kępka. Kilkadziesiąt sekund później „setki” zmarnowali również Patryk Kowalewski i Krzysztof Jędrzejewski.
Gdy wydawało się, że do końca meczu nic więcej się już nie wydarzy, niespodziewanie czerwoną kartką został ukarany „Kempes”. Sędzia dopatrzył się popchnięcia przeciwnika i ukarał pomocnika Błękitnych. Nikt nie miał wątpliwości, że był faul, zastrzeżenia budzi jednak kara. Pasymscy działacze zapowiedzieli odwołanie od tej decyzji sędziego.
Skład: 1. Brzozowski – 6. Walczak (46’ 4. Kowalewski), 26. Stańczak (85’ 69. Jędrzejewski), 8. B. Nosowicz, 14. Dobrzyński – 10. Kępka, 9. Chrzanowski, 21. Świercz (’77 13. Jagiełło), 16. P. Kowalewski, 17. Kulesik (’70 77. Balcerzak) – 12. Gołaszewski.
Niewykorzystani rezerwowi: 22. Zink, 18. Mikulak, 7. M. Nosowicz.
Tuż przed pierwszym meczem w forBet IV lidze Błękitni potwierdzili do gry jeszcze jednego zawodnika. Z klubem z Pasymia związał się 25-letni Maciej Balcerzak.
Balcerzak jesienią występował w… Mrągowii, gdzie był wypożyczony z SKS Szczytno. W poprzednim sezonie w barwach klubu z Mrągowa wystąpił w dziesięciu meczach, w których zdobył jednego gola. Na uwagę zasługują jego statystyki z sezonu 2018/19, kiedy to w barwach SKS zdobył w klasie okręgowej czternaście bramek. W przeszłości występował również w Starcie Kozłowo.
Nowy nabytek trafił do Błękitnych na zasadzie transferu definitywnego. Już w sobotę zadebiutował w nowym zespole wchodząc w drugiej połowie za Jakuba Kulesika.
Paweł Sławiński
włodarze najpierw oddali prawie darmo, a teraz wydadzą 18 mln - mistrzowie zarządzania i gospodarności na skalę światową. No ale kto komu zabroni wydawać lekką ręką nie swoje pieniądze.
Profesor
2025-10-22 12:32:08
No niby fajnie, ale co to ma wspólnego z Kulturą?
ciekawa
2025-10-22 10:06:41
Mnie się chce, aby nad Wisłą zawitał zdrowy rozsądek! Mnie się chce i hariri i pizzy i kebabu, sajgonek, sushi i tam innych potraw tzw. egzotycznych. Nie wspominając o kiełbaskach z jajkiem na śniadanie, a jeszcze grillowany halumi. A co nie wolno? A skąd się to bierze? Stąd, że ludzie są różnych światów kulturowych i dzielą się z tym, co mają najbardziej smakowite. A my zawsze z tymi pierogami i gołąbkami, a zwłaszcza z bigosem. Co do tych potraw nic nie mam, ale jak mogę w Szczytnie skosztować czegoś ciekawego z innych kultur (aby nie napisać z innych światów) to chętnie! No to tak - aby nie napisać wprost. Pozdrowienia.
Szczytnianin po podróżach
2025-10-22 04:12:51
Panie Szepczyński, naprawdę czas na trochę wiedzy, zanim zacznie Pan mówić ludziom, że „opór był zbyt duży”. Wielbark to nie pustynia, tylko spokojna, zielona gmina Warmii i Mazur, gdzie ludzie chcą po prostu normalnie żyć. A Pan chciał im postawić jedne z największych wiatraków w Polsce, a może i w całej Europie, dosłownie kilkaset metrów od domów. Proszę nie mówić, że to „czysta energia”. W Niemczech, które przez lata były wzorem zielonej transformacji, farmy wiatrowe są masowo rozbierane. Okazały się mało rentowne, hałaśliwe, niszczące krajobraz i nieprzewidywalne. Produkują prąd tylko wtedy, gdy wieje wiatr,a kiedy nie wieje, sieć musi być zasilana z gazu albo węgla. To nie ekologia, tylko drogi, niestabilny i dotowany interes. Zamiast niszczyć warmińsko-mazurski krajobraz, powinniśmy inwestować w geotermię, biogazownie, fotowoltaikę dachową i małe reaktory jądrowe (SMR). To są źródła energii przyszłości… czyste, przewidywalne i naprawdę opłacalne. A nie wielkie turbiny, które po 15 latach będą bezużyteczne i których łopat nikt nie potrafi zutylizować. Ludzie z Wielbarka mieli rację, protestując. To nie oni potrzebują edukacji to Pan powinien zrozumieć, że Warmia i Mazury to nie przemysłowy poligon dla cudzych interesów, tylko miejsce, gdzie powinno się chronić przyrodę i zdrowie mieszkańców.
Potok
2025-10-22 00:42:04
Szkoda, że nie padło pytanie o Huntera. Przez krótki czas był jego członkiem ;)
NIetzsche
2025-10-21 17:34:41
40 lat w samorządzie czyli zero wytworzonej wartości przez całe życie. Rzeczywiście jest czego gratulować
Dobre
2025-10-21 16:18:12
już sie nie wroci, teraz jedno dziecko i psiecko. może 2, 3 wnuki albo żadnego. po co robić dzieci na wojne????
Marcel
2025-10-21 11:49:30
Mnie się zawsze wydawało, że lekarze szpitalni, ale i nie tylko, maja przeszkolenie wojskowe. Chociaż wiadomo, że pole walki się zmienia, o czym świadczą doniesienia lekarzy działających na Ukrainie. Ale to wszystko dobrze. Tylko co z pacjentami cywilnymi? W zasadzie wiadomo, co nas czeka. Szpital w Szczytnie jest wzbogacany o różnego rodzaju sprzęt i możliwości (tomografy, rezonanse, oddział rehabilitacji). Tylko czy będzie to dostępne dla mieszkańca powiatu. Bo to może tylko pod kątem operacji \"W\"? No proszę, aby ktoś na to pytanie odpowiedział. Czy to ma być tylko lazaret? Ja wojsku nic nie żałuję, ale cywile, jako zaplecze wojska też muszą mieć jakieś zabezpieczenie...
Taki sobie czytelnik
2025-10-20 20:29:59
Ale o co chodzi z tym szyldem? Bo nie rozumiem. Czy coś się zmieniło?
Zdumiony
2025-10-20 19:17:13
Nareszcie ktoś pomyślał!
Marek
2025-10-20 16:38:45